1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. REKLAMA
  4. >
  5. Stefcia Karenina, czyli ile Tołstoja w filmie Joe Wrighta?

Stefcia Karenina, czyli ile Tołstoja w filmie Joe Wrighta?

mat. prasowe
mat. prasowe
Szkieletem najnowszej interpretacji Anny Kareniny dokonanej przez Joe Wrighta są wielokrotnie wypowiadane słowa A więc to jest miłość? Tak, to właśnie miłość. Między tymi kwestiami arystokratyczna heroina Anna i jej kochanek Wroński szamoczą się z nieprzychylną dla ich romansu opinią społeczną, z rodzinami, między sobą, z samymi sobą i swoimi sinusoidalnymi stanami emocjonalnymi.

Oczy niemal wszystkich bohaterów – więc i uwaga widzów – zwracają się na parę i jej perypetie. Ewidentną intencją Wrighta jest uczynienie tej miłości głównym wątkiem historii, nazywanej jedną z największych love stories wszechczasów. Łzy płyną na widowni potokami, czemu sprzyja aura quasi-rosyjskiej emocjonalności. Wright manipuluje emocjami widzów, kondensując takie efekty jak: długie ujęcia łzawych i poddańczo wiernych spojrzeń Aleksego, ekstatyczne wyznania Anny łączące miłość z morfiną i śmiercią oraz kilka subtelnych, i całkiem przez to pięknych, scen erotycznych. To wszystko. A wielki Lew Tołstoj przewraca się w trumnie.

Wright wobec Tołstoja: przeciw prawdzie realistów

Anna Karenina jest powieścią realistyczną. I tak jak w przypadku wielu wielkich powieści końca XIX wieku (na przykład Lalki), jej głównym tematem nie jest tytułowy bohater/bohaterka. Tołstoj zgodnie z doktryną realizmu przedstawia panoramę środowisk i zjawisk społecznych właściwych konkretnemu momentowi historycznemu – współczesnej sobie carskiej Rosji (lata siedemdziesiąte XIX wieku). Obok wątku tragicznej miłości Kareniny i Wrońskiego, mamy w oryginale równorzędny wątek relacji Kitty i Lewina (jako alternatywną, konstruktywną historię uczucia) oraz Dolly i Obłońskiego, obraz środowiska rosyjskiej arystokracji, urzędników i życia chłopów po uwłaszczeniu, potężny zasób informacji na temat prądów ideowych docierających do Rosji i ich recepcji (np. myśli Spencera, Taine’a, Hegla, Schopenhauera etc.), problemów życia gospodarczego i politycznego na szczeblu lokalnym czy wreszcie ekumeniczne rozmyślania Lewina próbującego znaleźć wspólny mianownik dla prawosławia i np. buddyzmu.
Galeria zdjęć z filmu "Anna Karenina"
W realizmie unikano takich sposobów przedstawienia, które wymykałyby się logicznej i empirycznej weryfikacji.Tołstoj przedstawia Rosję i losy bohaterów wielowymiarowo w konkretnym celu: jest nim Prawda, w której istnienie wtedy jeszcze wierzono, tzn. nie traktowano jej jako konstruktu. W kategorii Prawdy mieściły się mechanizmy rządzące, zarówno życiem społecznym, jak i jednostkowym, psychicznym, a także głębsze, stałe prawa, których autorem jest Bóg, absolut. Dlatego pisarze-realiści, żeby móc przedstawić jak najbardziej obiektywnie i „fotograficznie” rzeczywistość, studiowali psychologię, socjologię, i pomocniczo matematykę, botanikę – w zależności od środowiska, które przedstawiali.

Ze względu na upływ czasu i rozwój nurtów artystycznych, proste zestawienie filmu Wrighta z powieścią Tołstoja i głównymi wyznacznikami realizmu może wydawać się dość ryzykowne. Może nieść za sobą bowiem uproszczenia i posądzenia o to, że recenzja w dość niewyszukany sposób uskutecznia teorię degeneracji pokoleń (i kultury) spod hasła: Za Tołstoja sztuka była lepsza czy kiedyś w ogóle było lepiej. Tym, co przesądza o przejawiającej się m.in. w kolejnych ekranizacjach uniwersalności oraz prekursorskim ( w XIX w.) charakterze powieści jest ogromna, wciąż aktualna, wnikliwość z jaką Tołstoj ukazał postaci i relacje w procesie zmiany. Jest tekst niezmiennie uważany przez literaturoznawców za jedna z pierwszych powieści psychologicznych. Prawda w powieści Tołstoja oznacza zarysowanie niezwykle prawdopodobnych, niekoturnowych postaci. Osiąga się ją dzięki zaprezentowaniu ich monologów wewnętrznych, w których ścierają się sami ze sobą – ze swoimi emocjami, dotychczasowymi opiniami i Bogiem, a także dzięki wręcz dziennikarsko-reportażowym charakterystykom środowisk społecznych. Wright przedstawia nam natomiast kolejne, ostatnio bardzo modne filmowe rekwizytorium dziewiętnastowieczne (przedmioty, ubiory, wnętrza, gesty), niemal nie uwzględniając dylematów i rozterek ludzi epoki, a przez ich uniwersalność – potencjalnie również naszych. Jak jest zatem z Prawdą z powieści Tołstoja w filmie Wrighta? (...)

Dalsza część tekstu na stronie

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze