„Przy czytaniu tej książki może pojawić się dyskomfort” – zaznacza autorka zaraz na wstępie.
Pisze o wychowaniu dzieci, a to drażliwy temat dla wszystkich – i wychowujących i wychowywanych. Czy ktoś z ręką na sercu przyzna, że rodzice nigdy go nie zranili? Czy ktoś, kto ma dziecko, celowo je kiedyś skrzywdził? Już sama myśl o tym może wywołać nie tylko dyskomfort, ale i złość, smutek lub poczucie winy. Nie szkodzi. Przyjrzyjmy się tym uczuciom – radzi dalej Shefali Tsabary, która namawia nas, byśmy potraktowali rodzicielstwo jako proces duchowej metamorfozy, a nie misję do spełnienia. I nie starali się wychować dzieci na porządnych ludzi, ale pozwolili im być sobą i przy okazji sami wskoczyli na wyższy szczebel rozwoju duchowego. Poza tym, jak uważa autorka, kłopoty, których przysparzają nam dzieci, mogą być okazją do przyjrzenia się własnym problemom z dzieciństwa.
Shefali Tsabary, „Świadomi rodzice”, Biały Wiatr 2012