1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura

Skręcone: „Ciała obce” Julii Holewińskiej

Teatr Wybrzeże gra bez wytchnienia całe wakacje, warto więc urwać się z plaży choćby po to, by odwiedzić jedną z nielicznych mądrze wymyślonych nowych przestrzeni teatralnych – Scenę Kameralną w Sopocie.

I obejrzeć tam „Ciała obce”. Opowieść o jednym z ważnych przywódców solidarnościowego podziemia lat 80., który w wolnej Polsce przeszedł wyczekaną od dawna operację zmiany płci – co gwałtownie wyrzuciło go/ją zewsząd: ze środowiska, z rodziny, z historii. Rzecz została oparta na prawdziwej biografii i rychło ją oprotestowano za faktograficzne naciągnięcia i nieścisłości – ale spektakl to przecież nie nota w encyklopedii.

Jego zaletą jest nade wszystko dojrzałe połączenie czułości i dystansu w brawurowym uogólnieniu. W szerokim wizerunku naszej współczesności, gdzie jedna wyrazista ludzka odmienność potrafi wszystkie najpoczciwsze i najgodniejsze szacunku reguły codziennego życia wykręcić, zwichrować na kształt świderka DNA, którego model starcza tu Katarzynie Stochalskiej za całą scenografię. Oswojone i oczywiste zachowania społeczne: solidarnościowe, kościółkowe, szpitalne, rodzinne, są tu sprowadzone do celnej i zabawnej satyry; w miarę rozwoju akcji kiełkuje jednak z nich coraz większa udręka i ból, który eksploduje w finałowym monologu Marka Tyndy tworzącego w głównej roli Adama/Ewy wielką – bo powściągliwie delikatną – aktorską kreację.

„Ciała obce”, Julii Holewińskiej, reż. Kuba Kowalski, Teatr Wybrzeże w Gdańsku

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze