Żyję z pisania i dla pisania. Dawanie świadectwa światu poprzez słowo w różnych formach literackich i dziennikarskich, to moja pasja. Pasją moją jest też tenis, ale największa jest teraz miłość do dziecka. Wolę znacznie kobiety od mężczyzn, ale kobiety - nie baby, babony i babiuchy. Sam chyba jestem kobiecy, ale tylko w niektórych miejscach..
Piątek
Rano w telewizji „ na placu”, spotykam Irka Krzemińskiego, który komentował przede mną. A jest moim wyrzutem sumienia, nie posłałem mu jeszcze naszej rozmowy do autoryzacji. On, jak zawsze z wdziękiem narzeka, teraz, że ma katar. Ale całujemy się serdecznie. //
Wczoraj była nasza 10 rocznica ślubu. Po kinie restauracja, ulica Foksal w nocy kipi od ludzi. Tłumy na wystawionych telewizorach oglądają mecz siatkówki „Polska- Rosja” //
Restauracja w stylu tych lat 60. „Kameralna”. Tu z Maćkiem Bielawskim świętowaliśmy wydanie jego książki w Polsce, znany szwedzki publicysta. Była Joanna Bator... Kiedy to było? Gubię się w czasie - nie tak dawno chyba, czyli pół roku?///
Fragment mały mojej „Kolonii karnej” ukazał się w Gazecie Szczecińskiej, jak pisze Artur Liskowacki, poeta „zrobiła wrażenie! nie tylko na „płci pięknej”.
Agnieszka pisze od mnie: Tomku Kochany, jestem w Japonii, ale pamiętałam o Twoich urodzinach. Obchodziliśmy je rodzinnie tutaj razem z urodzinami Yoshido. Wiesz, w czasie przyjęcia przy sake i surowych rybkach, nagle silne trzęsienie ziemi! 5 Stopni, ale krotko.... Kto tam? Yoshido?//
Joho, Japończyk mąż Agnieszki i mój przyjaciel, już nieżyjący
Czwartek
Dobiega końca…nic czasu, kończyłem felieton. Z Ewą w kinie, ale na dwóch różnych filmach. Ideał małżeński- być razem, a zarazem osobno. Więcej o tym jutro..///
A jutro o 9.30 Rano, w TVP Info mam komentować skład nowego rządu, który zostanie ujawniony o 10. No ciekawe
Wtorek
Wczoraj były moje urodziny. 64. To brzmi okropnie. Chleb czerstwy i kruszy się. Antoś zrobił mi laurkę i miałem wpisać swoje życzenie. Wszystkie już moje życzenia dotyczą ich szczęścia, nie mojego. //
Wczoraj i dzisiaj, dni jak akwaria pełne błękitnej wody. Ale ja nie jestem złotą rybką//
Antoś z pasją pisze dziennik. Bierze zeszyt ze sobą do szkoły i notuje nawet na przerwach, że jest przerwa. Jego dziennik, więc bardziej jest dziennikowy niż większość dzienników.///
Jakaś pani z Katowic, pisze mi, że pisze pracę doktorską o mojej poezji. Prosi o jakieś dane. A ja czuję, jakby ktoś pogroził mi palcem, masz wrócić do poezji.///
Franio budzi się ze słowami, że śniło mu się, że pobił Antosia. //
Z Antosiem i ze Stefkiem przez las który robi się kolorowy - do szkoły, gdzie mają kurs gry w szachy.//
Te coraz wcześniejsze zmierzchy ścieśniają dni.//
Antoś z zapałem pisze dziennik. Nawet na przerwach w szkole notuje, choćby że jest przerwa. To jest więc bardzo pisany na bieżąco dziennik.
Czytaj blog Tomasza Jastruna. Kołonotatnik