Nikogo nie trzeba przekonywać, że ćwiczenia dają witalność i poprawiają kondycję mięśni i tkanek. Dotyczy to także mięśni i skóry twarzy - to przecież taka sama część ciała jak brzuch, ręce czy nogi. Skoro wiemy, że wykonując regularne ćwiczenia pozytywnie zmienia się nasze ciało, dlaczego z twarzą miałoby być inaczej...?
O jodze w jej różnych odmianach słyszał niemal każdy. Wiadomo, że poprzez praktykowanie jogi zbliżamy się do naszego wnętrza, zyskując nie tylko sprawność fizyczną ale „przy okazji” zdrowie, równowagę emocjonalną i spokój.
Podobnie jest z jogą twarzy - na poziomie fizycznym są to ćwiczenia polegające na uelastycznianiu mięśni, odbudowywaniu tkanki mięśniowej i dotlenianiu komórek tych partii, służąc poprawie ich wyglądu.
Niestety, przez lata wmawiano nam, kobietom, żeby nie rozciągać skóry, bo robią się zmarszczki.
-Nic bardziej błędnego! - mówi Ewa Kwiatkowska prekursorka jogi twarzy w Polsce -Odkąd zaczęłam sama ćwiczyć jogę twarzy, w bardzo krótkim czasie, dostrzegłam niesamowite efekty.
Hatha jogę praktykuję od ponad 15 lat i znam jej dobroczynny wpływ na … właściwie wszystko: styl życia, postrzeganie świata, relacje z innymi. Ale joga twarzy to moje największe odkrycie ostatnich lat. Natura jest z wiekiem bezlitosna. Opadają nam powieki, policzki, kąciki ust, zmarszczki robią się coraz głębsze. Kobiety odczuwają to bardziej boleśnie niż mężczyźni. Nam, kobietom, trudniej pogodzić się z upływem czasu. Dlatego większość moich klientów to kobiety. W różnym wieku, bo im wcześniej zaczniemy ćwiczyć tym lepiej. Dla kobiet dojrzałych to alternatywa dla kwasu hialuronowego, botoksu czy skalpela - mówi Ewa.
W Nowym Jorku, Londynie, Barcelonie czy Paryżu, joga twarzy wrosła już w styl życia tamtejszych kobiet – niezwykle świadomych, bardzo aktywnych i pragnących w sposób jak najbardziej naturalny zachować młodość. A joga twarzy doskonale im to umożliwia.
Sesja jogi twarzy polega na przyjmowaniu określonych pozycji i wytrzymywaniu ich przez kilkadziesiąt sekund. Już po pierwszej sesji uświadamiamy sobie ile mięśni mamy na szyi i twarzy.
-Niespodziewanie dowiedziałam się, że z tyłu szyi mam mięśnie - pisze na swoim blogu Paulina, jedna z klientek p. Ewy - Assany (przyjmowane pozycje) twarzy przywracają skórze witalność, rozwijają sprawność i wytrzymałość mięśni co skutkuje poprawą wyglądu skóry. Wyglądamy młodziej i świeżej. Są ćwiczenia spłycające zmarszczki, redukujące „kurze łapki”, likwidujące drugi podbródek, czy inne, optycznie zwężające lub poszerzające twarz, zwężające nos, itp.
Ale assany to w jodze tylko jedna z jej ścieżek. Równie ważne są inne, jak pranayama czy pratyahara.
Regulacja oddechu (pranayama) podczas wykonywania assan umożliwia praktykującym wyciszenie umysłu i usprawnia przepływ energii w ciele. To z kolei zwiększa umiejętność koncentracji umysłu.
- Sesja kończy się masażem twarzy, głęboko relaksującym, pozwalającym na wycofanie uwagi z otaczającego nas świata i skierowanie jej na nasze wnętrze (pratyahara). Na poziomie fizycznym masaż rozluźnia mięśnie, ma działanie silnie drenujące limfę, a stosowane naturalne kosmetyki działanie antybakteryjne - mówi Ewa Kwiatkowska.
-Masaż trwa tylko 50 minut, a ja po nim czuję się jak nowo narodzona. Wszystkie wypryski na mojej twarzy cudownie zniknęły, sińce pod oczami są jakby mniejsze… Bo joga twarzy w wykonaniu pani Ewy to nie tylko praca nad tym, aby pozbyć się zmarszczek …, ale przede wszystkim fantastyczny relaks - pisze na blogu Paulina.
Ewa Kwiatkowska Gabinet Jogi Twarzy