Lipiec to idealny czas na wakacje. Z tej okazji podpowiadam, jak i co spakować do kosmetyczki o wadze super lekkiej.
Wybierając się na wymarzony urlop warto zadbać o urodę. Najlepiej w tym czasie wybierać te kosmetyki, które znamy i które wiemy, że nie zafundują nam przykrych doznań. Zwłaszcza jeśli chodzi o pielęgnację skóry, włosów i makijaż. Poniżej moja, lista produktów niezbędnych (i sprawdzonych) w trakcie wakacyjnych wojaży.
Zestaw startowy 3 kroki
Dlaczego lubię zestaw 3 kroków Clinique: za pojemność, jakość i niezawodność. Kosmetyki spakowane są w takich pojemnościach, które przejdą nawet najbardziej srogą kontrolę (podczas wyprawy samolotem). Są idelane, jeśli chodzi o pielęgnacje i możliwość dopasowania do rodzaju skóry. Ja jestem od lat wierną fanką 3 kroków nr 2, czyli dla skóry normalnej i suchej, i posiadam zarówno wersję domową, czyli kosmetyki w możliwie największych, pełnych wymiarach, jak również podręczny zestaw podróżny. Kosmetyki są bezzapachowe i doskonałe do lekkiej pielęgnacji wakacyjnej.
Emulsja do opalania z faktorem
Jeśli wyjeżdżamy na wakacje, to dobry krem do opalania jest kolejną rzeczą, która musi znaleźć się w kosmetyczce. Tutaj bezkonkurencyjna za jakość, fajną konsystencję, skuteczność i cenę jest emulsja do opalania z SPF 30 Lirene. Przy tej okazji przypominam, że krem do opalania nakładamy przed wyjściem na słońce, a aplikację poprawiamy co kilka godzin.
Odżyw włosy po słonecznej kąpieli.
Ja należę do osób, które kochają słońce. Jednak lubię też wyglądać młodo, więc dbam o skórę i włosy, które także wpływom promieni słonecznych podlegają. Moim ostatnim odkryciem jest wyjątkowa odżywka z linii Treat NaturTech, która natychmiast odżywia włosy oraz naprawia barierę lipidową włókien włosowych. Ma działanie antystatyczne i przyjemny, kwiatowo-owocowy zapach.
Makijaż w wersji mini
Latem mój makijaż jest minimalny. Poza ulubionym tuszem do rzęs i błyszczykiem, w wakacyjnej kosmetyczce znajdzie się miejsce tylko dla bronzera. Totalnym odkryciem jest "Oh my Decolette" od ETAM. I Choć marka ta kojarzy się pewnie Wam głównie z bielizną (i słusznie), kosmetyk ten (bronzer i rozświetlacz w jednym) podkreśli idealnie letnią opaleniznę i doda subtelnego blasku nie tylko policzkom, ale również dekoltowi.
Demakijaż: zawsze na tak
Makijaż, nawet w wersji odchudzonej musi zostać zmyty. Moim patentem (przetrenowanym w trakcie podróży do Azji), są waciki do demakijażu Tami. Za sprawą hypoalergicznego płynu, którym są nasączone, rozwiązują problem minimalnej ilości produktów w kosmetyczce.
"Kropka nad i", czyli zapach
Na końcu moja największa słabość - zapach. Latem wolę używać wodę toaletową niż perfumy. W te wakacje moim zapachem jest Eternity Summer. Daje wrażenie zatracenia w pięknie horyzontu, tam gdzie nieograniczone i rozległe morze łączy się z barwami letniego nieba. I oto właśnie chodzi w wakacjach: odpocząć, zrelaksować się i naładować pozytywnymi emocjami!
Na wszelki wypadek
Ostatnia rzecz z mojej listy rzeczy koniecznych to plastry. Obtarte stopy, kolana czy skaleczony palec to domena nie tylko dzieci. Zakochałam się w plastrach Salvequick z wizerunkiem Minionków. Nawet najbardziej nieprzyjemne spotkanie z jeżowcem czy kaktusem, pójdzie w niepamięć, gdy zamiast szarego plastra, na ratunek przybędą Minionki.