Przyznaję bez bicia: jako dziecka zabijałam muchy. Z packą nie rozstawałam się nawet podczas posiłku. Dziś tego nie robię i w ramach pokuty rekomenduję "Bzyka Brzęka".
Nie czytałam jeszcze książki o muchach. Przede mną wydana niedawno historyjka Wydawnictwa Bajka, w której głównym bohaterem jest mucha właśnie. A kolejne dni z życia tej muchy przybliżają nam mniej więcej, jak wygląda świat i my ludzie - oczami muchy. Co mucha sobie porabia, co je i jak się zachowuje, kiedy nie patrzymy? Oczywiście, wszystko to w umownym, bajkowym świecie, a jednak wzrusza.
Co ciekawe i ważne, mucha nasza, czyli Bzyk Brzęk, ma też uczucia i przemyślenia. Zdarza jej się smutny dzień, zdarza i nudny i wcale nie jest nami - ludźmi - zainteresowana, bo dużo bardziej absorbuje ją jej wewnętrzny świat. Poza tym Bzyk spotyka w swoim muszym życiu różne ciekawe postaci: od bezdomnego ślimaka po motylki i biedroneczki. Naszej musze marzy się od czasu do czasu, żeby być kimś innym, kimś większym i ładniejszym, a nie zwykłą muchą.
Jak sobie radzi Bzyk Brzęk ze smutkiem, samotnością, z marzeniami i niefortunnymi wydarzeniami w życiu, dowiecie się podczas lektury książki. Ale wierzcie mi - po niej trudniej wam będzie podnieść rękę na muchę!
"Bzyk Brzęk", Roksana Jędrzejewska - Wróbel, Wydawnictwo Bajka