Zanim przyjechałem do Londynu, oglądając angielskie filmy podziwiałem wyobraźnię scenarzystów a szczególnie ich umiejętność tworzenia barwnych postaci. Szybko jednak okazało się, że to raczej zapis łatwych do zaobserwowania sytuacji niż kunszt autorów. Nie umniejsza to w żadnym stopniu ich atrakcyjności, raczej dodaje uroku i zaciera granicę pomiędzy filmową fikcją a realnym życiem.|Zanim przyjechałem do Londynu, oglądając angielskie filmy podziwiałem wyobraźnię scenarzystów a szczególnie ich umiejętność tworzenia barwnych postaci. Szybko jednak okazało się, że to raczej zapis łatwych do zaobserwowania sytuacji niż kunszt autorów. Nie umniejsza to w żadnym stopniu ich atrakcyjności, raczej dodaje uroku i zaciera granicę pomiędzy filmową fikcją a realnym życiem.|Zanim przyjechałem do Londynu, oglądając angielskie filmy podziwiałem wyobraźnię scenarzystów a szczególnie ich umiejętność tworzenia barwnych postaci. Szybko jednak okazało się, że to raczej zapis łatwych do zaobserwowania sytuacji niż kunszt autorów. Nie umniejsza to w żadnym stopniu ich atrakcyjności, raczej dodaje uroku i zaciera granicę pomiędzy filmową fikcją a realnym życiem.|Zanim przyjechałem do Londynu, oglądając angielskie filmy podziwiałem wyobraźnię scenarzystów a szczególnie ich umiejętność tworzenia barwnych postaci. Szybko jednak okazało się, że to raczej zapis łatwych do zaobserwowania sytuacji niż kunszt autorów. Nie umniejsza to w żadnym stopniu ich atrakcyjności, raczej dodaje uroku i zaciera granicę pomiędzy filmową fikcją a realnym życiem.|Zanim przyjechałem do Londynu, oglądając angielskie filmy podziwiałem wyobraźnię scenarzystów a szczególnie ich umiejętność tworzenia barwnych postaci. Szybko jednak okazało się, że to raczej zapis łatwych do zaobserwowania sytuacji niż kunszt autorów. Nie umniejsza to w żadnym stopniu ich atrakcyjności, raczej dodaje uroku i zaciera granicę pomiędzy filmową fikcją a realnym życiem.
Wiecie, jednego dnia rozmawia się w barze z egzemplarzem będącym kopią (lub pierwowzorem) Spike’a z filmu Notting Hill a następnego na tym samym stołku siedzi Rhys Ifans (filmowy Spike) i pije piwo, poważny, zaczytany. Innym razem prowadzisz konwersację z człowiekiem, który tak bardzo kocha swój kraj, że postanawia nigdy go nie opuszczać nawet dla miłości swojego życia i swojego dziecka, które zna tylko ze zdjęcia. Odwracasz się i rozmawiasz z uciekinierem z RPA, któremu 40 lat wcześniej zabrakło kilku procent białości, przez co musiał przeżyć życie, które mogłoby być kanwą niezłego serialu. Sam nie wiem czy to ja wybrałem Notting Hill czy ono mnie, ale na pewno pierwsze kroki skierowałem na Portobello Market ze względu na sympatię do filmu. Kiedy powiedziałem o tym swojemu angielskiemu koledze, usłyszałem: you’re soooo gay! (było to jak najbardziej poprawne politycznie ponieważ on jest). Tak czy owak nie wypieram się tego, że romantyczne komedie są moją guilty pleasure, lepiej upuścić łezkę na filmie niż płakać w życiu haha! Praktycznie codziennie wskazuję turystom miejsca z filmu i przechodzę koło bajecznego parku, który Hugh Grant pokazał Julii Roberts. Ostatnio nazrywałem tam kwiatów czarnego bzu, niestety kurczaka musiałem po prostu kupić w sklepie co akurat niestety jest nudne, banalne i mało filmowe. Tak czy owak jest smacznie. Kurczak z masłem z czarnego bzu
Składniki
- Kurczak 1,5 kg
- Masło z czarnego bzu
- Czosnek 1 główka
- Tymianek kilka gałązek
- Sól morska
- Świeżo zmielony czarny pieprz
- Masło z czarnego bzu:
- Masło 250gr
- Kwiaty czarnego bzu 2-3 łyżki
- Tymianek 2 gałązki
- Czosnek 2 ząbki
- Sok z cytryny 1 łyżka
- Miód 1 łyżka
Sposób przygotowania
Zacznij od przygotowania masła z czarnego bzu. Doprowadź masło do temperatury pokojowej, posiekaj kwiaty bzu, tymianek i czosnek. Wymieszaj dokładnie wszystkie składniki.
Przygotuj kurczaka wciskając palec pod skórę na piersi i udach, żeby oddzielić ją od mięsa. W powstałą kieszonkę włóż masło z czarnego bzu. Nadziej kurczaka przekrojoną główką czosnku i tymiankiem, przypraw solą i pieprzem.
Ułóż na posmarowanej olejem blasze, piecz w rozgrzanym do 220⁰C piekarniku przez godzinę i 20 minut ( lub do momentu kiedy nakłuty wypuszcza czyste soki) polewając od czasu do czasu roztopionym masłem.
Wyjmij z piekarnika, przykryj folią aluminiową i odstaw w ciepłe miejsce na 10-15 minut.