1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Filmoterapia: Zniewoleni wolnością

materiały prasowe
materiały prasowe
Jak by to było porzucić konwenanse, zamieszkać z kilkorgiem znajomych i dzielić się z nimi wszystkim – od jedzenia po problemy osobiste? Jakie mechanizmy psychologiczne ujawniają się w takiej grupie? Z psychologiem Bartoszem Szymczykiem oglądamy film „Komuna”. Rozmawia Martyna Harland

Kopenhaga 1975 rok. Erik, wykładowca akademicki, dziedziczy dom. Jego żona Anna, znana dziennikarka telewizyjna, proponuje, by założyć w nim komunę. Ryzykowny eksperyment?

W ich przypadku tak, bo ważne, z jakimi motywacjami i wątpliwościami wchodzą w tę grupę poszczególni jej członkowie, szczególnie inicjodawcy. W Danii, gdzie toczy się akcja, tego typu komuny są czymś kulturowo obcym, bo jest to kultura indywidualistyczna. Istnieją w niej reguły utrudniające np. dzielenie się bezpośrednio i szczerze emocjami, zwłaszcza jeśli to może być trudne dla innych. To rodzi frustrację i pozór wspólnotowego porozumienia. Co więcej, w takich komunach zachodzą  procesy podobne do tych mających miejsce w grupach terapeutycznych. Z tym że brak tam terapeuty, kogoś odpowiedzialnego za bezpieczeństwo, kto pomoże te procesy przejść. Ważne, z jakimi motywacjami i wątpliwościami wchodzą w tę grupę poszczególni jej członkowie. W Polsce takie komuny powstawały sporadycznie w latach 70., ale w krajach, w których był o więcej dzieci kwiatów, zyskały większą popularność. W mojej praktyce terapeutycznej z obcokrajowcami czasem pojawiał się wątek bycia członkiem takiej komuny. Krytykami tych eksperymentów zwykle były ich dzieci – czyli uczestnicy niedobrowolni. Przeżywały osamotnienie, musiały szybko dorastać, czuły się inne. Freja, córka Anny i Eryka, jest takim przypadkiem dziecka zmuszonego przez okoliczności do przedwczesnego wejścia w role dorosłych, bo oni mocno zajęci są sami sobą.

Jakie są cienie takiego życia? Obciążenia wynikające z wolności? Nieograniczenie ogranicza?

Brak wolności często frustruje, budzi złość, jest paliwem buntu i agresji. Jej nadmiar rodzi jednak czasem poczucie zagubienia i osamotnienia. Tak jak w filmie Bartka Konopki „Królik po berlińsku”. Króliki miały prawie wszystko. Wolność, brak drapieżników, ogromne zielone terytorium. Gdy zasiedliły cały teren, zaczęły popadać w depresję. Nie miały wyzwań, celów. Erykowi i Annie paradoksalnie życie we wspólnocie przynosi jeszcze większą samotność. Jest tłoczniej, gwarniej, inni ludzie wnoszą pewną ekscytację, jednak na poziomie indywidualnym ten tłum zabiera miejsce na bliskość, szczerość, zrozumienie i spotkanie z drugą osoba i z samym sobą̨. Wolność w związku jest wartością, ale tu wolność jest raczej narzędziem, dzięki któremu łatwiej zaakceptować ból rozstania niż powiedzieć odpowiedzialnie: „Jestem zraniona” lub spytać: „Co możemy zrobić, żeby odzyskać siebie?”.

Dlaczego?

Część odpowiedzi na to pytanie dostajemy już na początku filmu. Eksperyment ma małe szanse, bo nie wszyscy jego uczestnicy, mówię tu o Eryku, chcą w nim uczestniczyć. Jednak w to wchodzą. Anna, piękna prezenterka telewizyjna w sile wieku, coraz bardziej przeczuwa trudny dla siebie czas, więc szuka ekscytacji. To dla niej lekarstwo na lęk przemijania. Z kolei dla Eryka lekarstwem jest uległość – z tym że on próbuje zagłuszyć w ten sposób lęk przed byciem opuszczonym. W rezultacie brak rozmowy w parze o realnych potrzebach, dla których chcą lub nie chcą takiej zmiany.

Para ma udane życie seksualne, ale Eryk wikła się w romans. Czyżby głównym bodźcem do życia w komunie był nadchodzący kryzys w ich związku? Hałas w domu miał zagłuszyć wątpliwości?

To ziarnko grochu w ich związku coraz bardziej uwiera Eryka. Jeden jedyny raz kiedy pozwala sobie na ujawnienie uczuć, przeradza się w furię. Okupioną takim wysiłkiem, że w wyniku tego wybuchu mdleje. A inni go cucą, zamiast posłuchać, skąd takie jego uczucia. Osobowość zamknięta, o której pisze psycholog społeczny James Pennebaker, który podkreśla wartość otwierania się na własne emocje, ukazuje swój dramatyczny rys w osobie Eryka. Sprawy, na które Eryk nie widzi miejsca w związku, załatwia poza nim. Wdaje się w romans ze studentką, która komplementami i podziwem koi, bo nie leczy, narcystyczne zranienia mężczyzny. Od Emmy dostaje uwagę, której nie otrzymuje od Anny.

Żona, dowiadując się o zdradzie męża, kiwa głową ze zrozumieniem i całuje go w usta na dobranoc. Przyznanie się do błędu oznaczałoby zdradę wyzna- wanych ideałów?

To może być rodzaj konsekwencji wobec wolności partnera, tyle że kosztem wolności własnej. Wolności do przeżycia bólu, ekspresji tego bólu, szukania rozumienia, pójścia za głosem serca, rozwoju. Fantazja o wolności seksualnej czy innej to tylko wizja, teoria, nie ma w niej wiele bólu. W rzeczywistości może to wyglądać inaczej.

Psychoanaliza podpowiada nam, że dorosłe zdrady są często związane z doświadczeniami z dzieciństwa. Małe dziecko naturalnie dąży do pełnego złączenia się z matką czy pierwszym opiekunem. Widzi jednak, że mama nie jest zawsze dostępna. Czasem idzie do pracy albo śpi w łóżku z tatą. Dziecko przeżywa ból i odrzucenie. To taka pierwotna „zdrada”, pozostawiająca narcystyczną ranę. Jeżeli dziecko w tym bólu jest niezaopiekowane – nikt nie tłumaczy mu, że taka jest kolej rzeczy, lub karze dziecko za to, że płacze i przeszkadza – to potem zdradę partnera przyjmuje biernie, nie bacząc na swoje własne uczucia, godząc się na nią, bo przecież nic nie da się zrobić.

</a> Bartosz Szymczyk – psycholog, psychoterapeuta w ośrodku Ogrody Zmian, w swojej pracy terapeutycznej wykorzystuje filmy. Członek Sekcji Naukowej Terapii Rodzin PTP Bartosz Szymczyk – psycholog, psychoterapeuta w ośrodku Ogrody Zmian, w swojej pracy terapeutycznej wykorzystuje filmy. Członek Sekcji Naukowej Terapii Rodzin PTP

Bartosz Szymczyk – psycholog, psychoterapeuta w ośrodku Ogrody Zmian, w swojej pracy terapeutycznej wykorzystuje filmy. Członek Sekcji Naukowej Terapii Rodzin PTP
Film „Komuna” pokazuje ludzi, którzy nie radzą sobie, gdy tracą swoje szczęście. Anna mówi: „Nie jestem naiwna, wiem, że ludzie mają takie potrze- by”, mając na myśli zdradę. Czy Anna i Eryk walczą o siebie?

Eryk być może na swój sposób walczy o uwagę Anny. Nie czuje się dobrze, jego uczucia są zaniedbane. Zdrada często jest takim biciem na alarm. Anna, reagując biernością i akceptując zdradę męża, być może ma nadzieję na jego powrót. Problem w tym, że nie bardzo umie o tym mówić, więc zamiast rozmowy mamy akcję. A może zwycięża lęk przed przemijaniem, który każe jej patrzeć na młodszą kochankę męża jak na symbol mijającego czasu, proces, z którym nie wygra i który musi zaakceptować. W praktyce terapeutycznej w parach doświadczających zdrady odwołuję się czasem do wziętego od Esther Perel stwierdzenia, że można być w życiu w kilku związkach z tą samą osobą. Być może zdrada Eryka i fakt jej ujawnienia były wołaniem o zmianę, o nowe rozdanie. Dla mnie ten film walczy o to, byśmy więcej ze sobą rozmawiali. W związkach to bardzo trudne.

Z jakim problemem zgłaszają się najczęściej wieloletnie pary do gabinetu psychoterapeuty. Nudą?

Częściej niż z nudą zgłaszają się z ranami. Z moich obserwacji wynika, że przychodzą około roku od momentu, w którym zaczęli w ogóle rozważać pójście na terapię. Muszą zaznać dużo cierpienia, żeby dojść do granicy. Tak jakby rozmowa była ostateczną koniecznością. Często wpadają w błędne koło różnych zranień i nieporozumień, bo nie potrafią ze sobą rozmawiać, słuchać się inaczej niż konkretnie.

Gdybyś miał włączyć „Komunę” do pracy terapeutycznej, komu byś ją polecił?

To film o związkach i zachodzących w nich procesach. Może się okazać wartościowy dla par odczuwających samotność w związku. Takich, które ze swoim nieszczęściem wycofują się każdy w siebie. Film to takie emocjonalne bodźcowanie. Pomocne zwłaszcza dzisiaj, gdy ludzie z braku czasu wybierają raczej emocjonalne odcięcie. W filmach możemy identyfikować się z bohaterami. A nawet jeśli nie, to niektóre obrazy są na tyle niewygodne, że zmuszają do refleksji nad czymś, co nieznane. Z moich doświadczeń wynika, że rekomendacja do obejrzenia filmu być delikatna, a na pewno nierozliczana. Warto dać czas, żeby film w nas pożył.

TYTUŁ: „Komuna” SCENARIUSZ: Thomas Vinterberg, Tobias Lindholm REŻYSERIA: Thomas Vinterberg PRODUKCJA: Dania, Holandia, Szwecja PREMIERA: 19 sierpnia

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze