Powstrzymaj gniew za kierownicą

Codziennie rano w na główne ulice miast w Polsce wyjeżdżają setki tysięcy aut. Codziennie ktoś zalicza stłuczkę, stoi w korku, krzyczy na innych kierowców, trąbi, mruga światłami, wkurza się na przechodniów, rowerzystów, policję, straż miejską, roboty drogowe. I tak zestresowany wchodzi do pracy. Osiem godzin później wychodzi z niej, by dołączyć do kolejki aut i po jakimś czasie, jeszcze bardziej zły, przekracza próg własnego domu. Bardzo często tą osobą jesteś ty.

Oto kilka wskazówek, które może pomogą ci znieść kolejny poranek za kółkiem nieco lepiej.

• Pamiętaj, że wszystko to co czujesz, odnosisz od razu do siebie. Ktoś właśnie tobie zajechał drogę, ktoś na ciebie właśnie natrąbił, a inny, włażąc ci na pasach na czerwonym, krzyknął: "Baba za kierownicą!". Pamiętaj, że nieważne, czy przejmiesz się tym wszystkim mniej lub bardziej, twój czas dojazdu się nie zmieni, tylko twój nastrój. Może zamiast nakręcać się na innych, warto włączyć muzykę, audiobooka, posłuchać audycji w radiu?

• Nie zmienisz innych kierowców, nie sprawisz, że będą bardziej wyrozumiali, rozsądniej jechać albo mniej trąbić. Nie wpłyniesz na wjeżdżających po koła rowerzystów czy pieszych, którzy włażą na pasach, nie zważając, że zapaliło się czerwone. Zamiast się denerwować, ćwicz techniki oddechowe.

• Znajdź w sobie trochę życzliwości. Gdybyś spojrzała na sytuację z góry, zobaczyłabyś, jak szamoczesz się za kółkiem, jak denerwujesz; zobaczyłabyś jak inni stresują się za kierownicą. Czy to nie jest głupie i niepotrzebne?

• Jeśli potrzebujesz konfrontacji z innym kierowcą - bo właśnie o mały włos nie spowodował wypadku, zastanów się, co mu powiesz, jaki komunikat mu przekażesz. Czy chcesz go upokorzyć i nakrzyczeć na niego? A co powiesz, jeśli ktoś nakrzyczy na ciebie? Zastanów się, czy nie szkoda energii, którą spalasz na swoją złość, nerwy i roztrzęsienie.