Zakazy nie kończą się gdy osiągamy wiek 18 lat, one się tak naprawdę zaczynają. Im starsi jesteśmy, tym kolejnych przyjemności musimy sobie odmawiać. Czy na pewno?
"Jedynym sposobem zachowania zdrowia jest jedzenie tego, czego nie chcesz jeść, picie tego, czego nie lubisz, i robienie tego, na co nie masz ochoty" - powiedział Mark Twain, który miał za nic zakazy. Magazyn Psychology Today wymienił 5 przyjemności, które - patrząc zdroworozsądkowo - powinniśmy ograniczyć. Jednocześnie autorzy artykuły dowodzą, że może wcale nie musimy.
1. Programy telewizyjne typu reality show.
To nie jest coś, czym pochwalisz się wśród znajomych, chyba że dodasz, że piszesz o tym doktorat. Oglądanie reality show uchodzi za marnowanie czasu i rozrywkę dla nizin intelektualnych. Tymczasem, psychologowie - w ocenie tych programów - biorą pod uwagę wymiar edukacyjny i emocjonalny. Z jednej strony poznajemy życie innych ludzi, w różnym jego wymiarze, jednocześnie poznajemy też ludzkie problemy, troski chwile radości i widzimy, jak ludzie na nie reagują. W zestawieniu z naszymi problemami możemy odczuć ulgę lub nauczyć się inaczej na pewne sprawy reagować. Reality shows pokazują często odmienną od naszej obyczajowość, a to też jest lekcja życiowa.
2. Plotka
Wszyscy to uwielbiamy, ale wiemy, że plotkowanie jest nieładne, niekulturalne, złe. A jednak wszyscy to - choć z poczuciem winy - robimy. Jak pokazują badania, plotkowanie ma swój zupełnie zdrowy i mądry wymiar. Plotkowanie w pracy pozwala pracownikom się wygadać, obniża stres, integruje ludzi. Wreszcie, często plotka może komuś pomóc, uratować przed utratą pracy czy opinii. Co innego plotka, której celem jest zaszkodzenie komuś - takiej plotce mówimy: nie!
3. Facebook
Nie umiemy sobie odmówić przyjemności wchodzenia na Facebooka. Ten portal społecznościowy odbiera nam czas przeznaczony na pracę i naukę, mocno demotywuje do zabrania się za coś poważnego,a większość z nas nigdy go nie wyłącza. I choć na dłuższą metę uzależnienie może wyjść nam bokiem, to korzystanie z takich portali ma swoje plusy. Po pierwsze umożliwia kontakt z dawno niewidzianymi przyjaciółmi. Po drugie pozwala na tzw. kulturalny apdejt, czyli doinformowanie się, co słychać na mieście. Wreszcie, często służy lepiej niż pracownicza kantyna, bo można wyżalić się na szybko koleżance lub sprawdzić najnowsze fotki ulubionego kolegi. Niewątpliwie Facebook to często jedyny promień słońca w pochmurny dzień.
4. Sen
Co za dużo to niezdrowo, zwłaszcza jeśli uciekamy w sen przed problemami lub snem odreagowujemy wszelkie stresy w naszym życiu. Sen jest też źle widziany w pracy, gdy próbujemy uciąć sobie małą drzemkę. Ale już coraz częściej naukowcy przekonują pracodawców, że krótka drzemka w pracy tylko pracownikowi pomoże. Sen jest zdrowy, a jego ograniczanie może doprowadzić do poważnych chorób. Jeśli jednak widzisz, że twój nastoletni syn nie robi nic innego poza snem, sprawdź czy wszystko z nim w porządku.
5. Śmieciowe jedzenie
Ile paczek chipsów chowasz w kredensie? A ile tabliczek czekolady pod poduszką? Nie przyznajesz się, że chodzisz na frytki lub pizzę regularnie? Wszyscy wiemy, że tzw. śmieciowe jedzenie jest niezdrowe i tuczy, ale właśnie dlatego je jemy. Bo to jest wyłom w naszym poukładanym trybie życia, bo nam nie wolno, więc kiedy nikt nie patrzy lub nadarza się okazja - korzystamy. Potem będziemy mieć wyrzuty sumienia. Psychologowie tłumaczą, że często takim niezdrowym jedzeniem rekompensujemy sobie brak miłości w życiu, smutki, czy niepowodzenia. Może gdy to sobie uświadomimy, przestanie nas tak do takiego jedzenia ciągnąć. Z drugiej strony, paczka chipsów z paczką przyjaciół od wielkiego dzwonu nie jest niczym złym. Jesteśmy dorośli, pozwólmy sobie czasami na przyjemność, ale pamiętajmy o konsekwencjach.