1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

W zgodzie z rytmem – dobowym i kosmicznym

Zegar astronomiczny w Pradze stworzony w 1410 roku przez zegarmistrza Mikulasa Kadana i matematyka-astronoma Jana Schindela. (Fot. iStock)
Zegar astronomiczny w Pradze stworzony w 1410 roku przez zegarmistrza Mikulasa Kadana i matematyka-astronoma Jana Schindela. (Fot. iStock)
Wielu naukowców zadaje sobie pytanie, jakie znaczenie w naszym życiu mają rytmy kosmiczne i czynnik czasu, którym podlega Ziemia. Okazuje się, że organizm człowieka żyjącego zarówno w amazońskiej dżungli, jak i w sercu wielkiej metropolii jest dokładnie zsynchronizowany z ruchem i położeniem Słońca na niebie. Nie tylko w ciągu doby, lecz także podczas kolejnych 12 miesięcy roku.

Znany francuski psycholog Michel Gauquelin był zagorzałym przeciwnikiem astrologii. Podjął, obok swojej pracy terapeutycznej, badania statystyczne, których celem było udowodnienie, że między rytmami gwiazd i planet a człowiekiem nie zachodzą żadne interakcje. Wyniki badań, które konsekwentnie prowadził latami, wprawiły go jednak w wielkie zdumienie. Ujął je w kilkunastu książkach, między innymi w „Kosmopsychologii” oraz „Wpływie planet na ludzkie zachowanie”. Na podstawie zebranych statystyk doszedł do wniosku, że planety towarzyszące nam w chwili narodzin w dużym stopniu warunkują nasze zdolności i skłonności. I tak na przykład artyści i dyplomaci to dzieci Wenus, pod wpływem Saturna znajdują się naukowcy i lekarze, Księżyc jest natchnieniem pisarzy i ekologów, a aktorom i politykom przewodzi Jowisz. Oczywiście tezy Gauquelina zostały ostro zaatakowane przez naukowców, którzy uważali pogląd o wpływie planet na zdolności człowieka za zwykłe zabobony. Czy mieli rację?

Choć wnioski Gauquelina nie mają żadnych, poza statystycznymi, podstaw naukowych, badaniami nad związkiem człowieka z wszechświatem nauka zajmuje się cały czas. Od wielu lat istnieje np. gałąź medycyny zwana chronomedycyną, która zbiera doniesienia statystyczne od lekarzy oraz skrzętnie notuje wszelkie odkrycia naukowe. Jej twórca Jürgen Aschoff, profesor fizjologii na Uniwersytecie w Getyndze, dowiódł, że dziedziczymy po rodzicach zdolność do zestrajania naszych endogennych rytmów fizjologicznych z zewnętrznymi rytmami, jakim podlega Ziemia.

Ile zegarów ma człowiek?

Niektóre nasze ośrodki mózgowe oraz inne narządy zachowują się jak synchronizatory biologiczne zestrajające funkcje organizmu z ilością i natężeniem światła albo z siłami przyciągania działającymi na kulę ziemską. Nadrzędnym synchronizatorem są jądra nadskrzyżowaniowe mózgu. Położone w podwzgórzu, obustronnie nad skrzyżowaniem nerwów wzrokowych rejestrują rytmy dnia i nocy. Inna hipoteza zakłada, że istnieją też ośrodki zestrajania organizmu ze zmianami zachodzącymi na Ziemi w ciągu minut, a nawet milisekund. Ośrodki tych rytmów uczeni umiejscawiają w jądrze ogoniastym prążkowia oraz w móżdżku. Przypuszcza się, że w naszym ciele znajdują się także niezależne od mózgu synchronizatory obwodowe zlokalizowane w różnych narządach, np. w wątrobie. Henryk Urbański z Oregon National Primate Research Center odkrył również „zegar” znajdujący się w nadnerczach.

Jak uważa dr M.L. Forsling z oddziału fizjologii Szpitala św. Tomasza w Londynie, synchronizatory wpływają na nerwowy układ wegetatywny kierujący procesami życiowymi organizmu. Mogą więc determinować nasze samopoczucie, nastrój, zachowania, a także stan zdrowia.

Przez długi czas panowała opinia, że sygnałem uruchamiającym mechanizmy synchronizacyjne jest natężenie światła, które wskazuje organizmowi, że ma zmienić swoją aktywność. Obecnie wiadomo, że organizm funkcjonuje nie tylko w rytmie minutowym i dobowym czy rocznym, związanym z obiegiem Ziemi wokół Słońca, lecz także lunarnym – księżycowym, który trwa około 29,5 dnia. Wpływ tych rytmów na ludzkie ciało jest przedmiotem bardzo intensywnych badań.

12 miesięcy słońca

Najlepiej udokumentowano wpływ odległości i położenia Słońca wobec Ziemi na rozwijające się w łonie matki dziecko. Natężenie światła istotnie wpływa bowiem na wszystkie organizmy żywe. W środku słonecznego lata Ziemia oświetlona jest prawie 100 tysiącami luksów. W zimie, gdy jest pochmurno, dociera ich do nas często tylko 500. Fale świetlne wywołują w naszych organizmach wiele pozytywnych reakcji fizjologicznych: zwiększają wytwarzanie czerwonych krwinek i witaminy D, normują ilość cukru we krwi, powodują wzrost stężenia tlenu we krwi, w organizmie matki wytwarza się więcej endorfin i hormonów, a wszystko to sprzyja prawidłowemu rozwojowi sieci neuronów oraz odporności u dziecka.

Na podstawie stopnia nasłonecznienia organizmu matek w czasie ciąży australijscy naukowcy z Queensland Centre for Mental Health opracowali specjalne prognozy zdrowotne dla potomstwa. Mówią one o skłonnościach do występowania konkretnych chorób. Mają być od nich wolne tylko osoby urodzone w styczniu i sierpniu (ponad połowa ich życia embrionalnego upływa w lecie lub na wiosnę). Ten „horoskop” potraktujmy jednak z dystansem, biorąc pod uwagę to, że po pierwsze, są to dopiero początki badań, a po drugie, predyspozycje wcale nie oznaczają jeszcze choroby.

Styczeń: urodzeni na początku roku nie mają żadnych skłonności do chorób spowodowanych położeniem Słońca.

Luty, marzec, kwiecień: ci, którzy urodzili się na półkuli północnej, są o 5 do 10 proc. bardziej niż inni narażeni na epizody psychotyczne oraz schizofrenię. Przypuszcza się, że rolę odgrywa tu niedobór witaminy D (potrzebnej w czasie rozwoju mózgu) spowodowany niskim nasłonecznieniem w miesiącach jesiennych i zimowych, na które przypada większa część ich życia embrionalnego.

Kwiecień, maj, czerwiec: rodzi się więcej dyslektyków i osób cierpiących na zaburzenia łaknienia, głównie anoreksję. Istnieje też większe niż u innych ryzyko depresji. Psychiatrzy z brytyjskiego Peasly Cross Hospital w St. Helens sądzą, że wiąże się ono z wysokim poziomem hormonu snu – melatoniny – w organizmie matki podczas ciąży (w miesiącach o krótkich dniach mózg produkuje więcej melatoniny).

Lipiec: zwiększona skłonność do dysleksji.

Sierpień: przyjście na świat w tym miesiącu ma gwarantować wolność od wszelkich skłonności chorobowych.

Wrzesień, październik, listopad: mężczyźni z przełomu lata i jesieni powinni ostrożnie podchodzić do picia alkoholu, gdyż mają większą tendencję do uzależnień niż inni. Co ciekawe, ryzyko alkoholizmu wśród kobiet urodzonych w tych miesiącach jest o wiele mniejsze.

Grudzień: osoby urodzone w ostatnim miesiącu roku są podatne na stany lękowe.

W rytmie dnia i nocy

Nasz dobowy synchronizator kontroluje pracę aż 15 proc. wszystkich ludzkich genów. To najnowsze odkrycie naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine wyraźnie wskazuje, że warto szanować rytmy dnia i nocy. Zaburzenie ich grozi nie tylko bezsennością, lecz także rozregulowaniem pracy genów, co zwiększa ryzyko groźnych chorób: nowotworów, schorzeń serca, a nawet zmian neuro-degeneracyjnych – ostrzega profesor Paolo Sassone-Corsi. Wyznacznikiem rytmu dobowego jest światło, które wpadając przez siatkówkę oka, biegnie nerwem wzrokowym do mózgu. Jądro nadskrzyżowaniowe, główny synchronizator dobowy, ma połączenia nerwowe z gruczołem wydzielania wewnętrznego – szyszynką produkującą hormon melatoninę. Gdy jest jasno, wydzielanie melatoniny zostaje wyłączone. Wraz z nastaniem nocy (lub sztucznej ciemności) szyszynka wznawia wydzielanie hormonu snu do krwi, dzięki czemu możemy spokojnie zasnąć.

Nasz rytm dobowy:

  • godz. 3 – w tym czasie zachodzą ważne zmiany w wegetatywnym układzie nerwowym. Układ współczulny, wzmagający czynności życiowe, przejmuje zadania układu przywspółczulnego zwalniającego je. Zaczyna więc łagodnie budzić wszystkie organy wewnętrzne człowieka. Podwyższa się ciśnienie krwi, szybciej zaczyna bić serce.
  • godz. 5 – we krwi wzrasta poziom hormonów płciowych.
  • godz. 5–8 – żołądek domaga się pokarmu, zaczyna się wydzielanie jelitowe.
  • godz. 8 – obserwuje się najwyższy we krwi poziom kortyzonu (hormonu hamującego tworzenie się ciał odpornościowych i zmniejszającego liczbę białych krwinek), dlatego znacznie spada w tym czasie odporność organizmu na zakażenia.
  • godz. 6–10 – krew, po nocnej przerwie w piciu, jest najbardziej zagęszczona, łatwo tworzą się skrzepy. O tej porze występuje największe niebezpieczeństwo zawału serca! Statystyki podają, że zawały najczęściej mają miejsce właśnie rano i przed południem.
  • godz. 10 – pamięć i zdolność do koncentracji są w najlepszej formie.
  • godz. 13–15 – żołądek domaga się obiadu, spada ciśnienie krwi i poziom hormonów, czas na poobiednią drzemkę.
  • godz. 15 – znów wzrasta wydajność organizmu, naczynia krwionośne się rozszerzają, podwyższa się temperatura ciała, pocimy się bardziej.
  • godz. 16–19 – spada poziom kortyzonu we krwi, dzięki czemu wzrasta odporność organizmu. Trzustka wydziela więcej enzymów trawiennych. Serce pompuje o 10 proc. więcej krwi niż w południe, o tej porze najszybciej też rosną włosy i paznokcie. Żołądek jest najbardziej wrażliwy na bodźce, wzmaga się praca nerek.
  • godz. 19–23 – ciśnienie krwi zaczyna spadać, puls się zmniejsza, żołądek wydziela mniej soków. Wzrasta niebezpieczeństwo udaru mózgu, szczególnie u osób starszych. Spowodowane jest ono nadmiernym obniżeniem ciśnienia. W tym czasie ponownie „przestawia się” wegetatywny układ nerwowy, tym razem ze współczulnego na przywspółczulny. Organizm przygotowuje się do nocnego wypoczynku.

Zgodnie z fazą księżyca

Przypuszcza się, że odległość Srebrnego Globu od Ziemi i faza, w jakiej się znajduje, oraz jego promieniowanie elektromagnetyczne także cyklicznie zmieniają w naszym organizmie ilość neuroprzekaźników szczęścia – endorfin i hormonów sterydowych, które w dużym stopniu odpowiadają za aktywność życiową i samopoczucie. Księżyc ma również wpływ na ruch wód na naszej planecie, co najwyraźniej widać na przykładzie przypływów i odpływów morza. Nasz organizm też poddaje się temu rytmowi, reagując cyrkulacją płynów ustrojowych. Już w 1965 roku dr Milton Margai ze Sierra Leone opublikował badania wskazujące, że istnieje związek między cyklem księżycowym i cyklami rządzącymi organizmem kobiety. Potwierdziło to wielu naukowców z różnych krajów. Okazuje się, że u wielu kobiet cykl miesięczny trwa tyle, ile księżycowy (29 dni, 12 godzin, 44 minuty i 25,9 sekundy). Także ciąża trwa zwykle dziewięć miesięcy księżycowych, a nie kalendarzowych.

Oto, co jeszcze mówią naukowcy o Srebrnym Globie:

W czasie pierwszej fazy dopisuje nam apetyt, gdyż organizm chce odłożyć jak najwięcej zapasów w postaci tkanki tłuszczowej – uczeni z Georgia State University ostrzegają, że dlatego w tym właśnie okresie grozi nam przytycie.

Podczas pełni zwiększa się produkcja hormonów płciowych. Wiele kobiet przechodzi w czasie pełni owulację – twierdzi dr Winifred Cutler z Wayne State University. Ciężarne, które oczekują rozwiązania, mogą spodziewać się pierwszych bólów porodowych właśnie wtedy, gdy na niebie widnieje cała tarcza Księżyca.

Skandynawscy naukowcy sprawdzili zgodność występowania miesiączki z nowiem: u około 30 proc. kobiet menstruacja przypada właśnie na moment nowiu. Z kolei statystyki nowojorskich szpitali wskazują, że najmniej porodów odbywa się właśnie w ostatniej kwadrze.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze