1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. REKLAMA

Święta po cywilu

Znam sporo osób, które świąt nie obchodzą. Powodów tego stanu rzeczy jest bardzo wiele – jednym nie po drodze ani z religijnym, ani z kulturowym rytuałem, innym nie po drodze z własną rodziną. Jeśli mają w sobie zgodę na taki stan rzeczy, cierpliwie (albo mniej cierpliwie) trwają obok świątecznego rejwachu i zajmują się swoimi sprawami. Dlatego dziś nie o nich.

Znam bowiem też ludzi, którzy poddają się świątecznym rytmom, ale wkurza ich nadęcie i patos kapiący z choinki. Mieliby czasem ochotę rzucić to całe świętowanie w diabły, bo rosnące natężenie pieśni o wymarzonych świętach uruchamia w nich wewnętrzne bojówki. Marzą czasem nieco mrocznie, by zdemolować choć jedną infantylną szopkę i w ten sposób protestować przeciwko marketingowemu przymusowi wciskającemu świat w ramy idealnych, zaspakajających oczekiwania wszystkich - świąt. To ci, którzy kupują prezenty, ale nie przeceniają ich roli i znaczenia. To ci, co przygotowują pyszne potrawy, ale nie doprawiają ich świąteczną magią – wierzą, że będą tak dobre, jak obiad, który przyrządzili wczoraj. Ubierają choinkę, ale nie mierzą linijką odstępów między bombkami. Nie myją okien na święta, bo nie uważają tego za konieczne. Ckliwe życzenia ich nie ruszają, ale lubią życzliwie się wyściskać z tymi, którzy są dla nich ważni. Choć chcą w święta odpocząć, to jednak jadą na rodzinne biesiady i wychodzą z nich zanim wyczerpie się ich cierpliwość. Nie wbijają się w uniformy i garnitury, ale rezygnują z rozciągniętych gaci. To ci, co lubią tzw. zwyczajne święta. Nieprzerysowane w żadną stronę. Napinają się, bo „superstandard maksiświąt” – taki, który mamy w naszych głowach! - naciska na spektakularne, brokatowe efekty. A oni chcą ot tak, zwyczajnie.

Czy tak można? Można. Bez tłumaczenia się, bez wyjaśniania. Bez porównywania się do innych. Budowanie życia po swojemu to nasze bezdyskusyjne prawo. Świat, w którym wzrastamy i żyjemy lubi nam zamącić w głowach, ale wszystko dzieje się po to, byśmy w tym zamęcie odnajdywali to, co naprawdę nasze.

A że się komuś nie spodoba prezent, który kupiliśmy? Cóż. Znam takich, którzy twierdzą, że przecież i tak wszystkie prezenty kupujemy dla siebie.

A zatem - wesołych świąt po cywilu.

O autorce: Beata Kaczyńska – psycholog, master coach i trener biznesu w WINGS Szkoła Coachingu  Nauczyciel i superwizor innych trenerów i coachów: www.zostancoachem.pl

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze