Śmiej się jak najwięcej... Łatwo powiedzieć, prawda? Często nie jest ci zupełnie do śmiechu, gdy w pracy atmosfera staje się grobowa, w domu domownicy zamykają się w swoich skorupach, a ty już nie masz ochoty na bycie mediatorem.
Wtedy właśnie jest czas na śmiech. Wyciągnij stare albumy i obejrzyj zdjęcia ciotek i wujków sprzed 20 lat. Włącz ulubioną komedię, znajdź skecze z Monty Pythonem. Albo umów się z przyjaciółkami na kolację, niech ci opowiedzą o swojej ostatniej koszmarnej randce. Albo sprawdź, gdzie najbliżej ciebie są zajęcia z jogi śmiechu.
Dlaczego śmiech jest taki ważny? Oto kilka powodów:
- Śmiech pozwala się fizycznie odprężyć. Gdy się śmiejemy, pracują mięśnie twarzy, brzucha, przepony. Przepuszczamy przez siebie więcej powietrza, oczyszczając tym samym organizm. Po porządnej dawce śmiechu nasz organizm czuje się jak po wizycie w spa – zrelaksowany.
- Dystansujemy się wobec rzeczywistości. Nawet opowieść naszej koleżanki o tym, jak nakryła swojego męża na zdradzie w komicznej sytuacji, może wywołać śmiech. Budujecie dystans do sytuacji, nawet jeśli jest ona przykra. Śmiech pozwala nam nie brać świata całkiem na poważnie.
- Śmiech sprawia, że jesteśmy „tu i teraz". Nie wybiegamy w przyszłość, myśląc o kolejnym dniu w pracy, nie myślimy o tym, co nam właśnie przykrego powiedziało nasze dziecko. Śmiejemy się teraz z dowcipu czy historii usłyszanych przed chwilą, w miejscu, w którym je usłyszałyśmy.
- Śmiech łączy nas z innymi. W końcu najtrwalsze są te relacje z osobami, z którymi łączą nas albo bardzo złe, albo bardzo dobre wydarzenia. Jeśli masz się z kim pośmiać, będziesz się garnąć do tej osoby, szukać jej towarzystwa, a ona twojego, bo dobrze jest razem się pośmiać. Poczucie humoru to jeden z filarów udanego związku.
- Śmiech działa prozdrowotnie. Wielokrotnie słyszeliśmy, że „śmiech to zdrowie”. I to prawda. Śmiejąc się, oddychamy głębiej, pobudzamy do pracy nasze narządy wewnętrzne, oczyszczamy głowę i umysł. Śmiech przede wszystkim obniża poziom stresu, a to bezcenne dla serca i nerwów.