1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Seks

Życie erotyczne po przerwie – na co się przygotować? Wyjaśnia Katarzyna Miller

„Nie robiłabym równania pomiędzy tym, że ktoś nie ma życia seksualnego, a tym, że ma nieudane życie w ogóle. Bo jeśli powody, dla których nie ma życia seksualnego, są ważne, to lepiej go nie mieć, niż mieć je wbrew sobie” – mówi Katarzyna Miller. (Fot. iStock)
„Nie robiłabym równania pomiędzy tym, że ktoś nie ma życia seksualnego, a tym, że ma nieudane życie w ogóle. Bo jeśli powody, dla których nie ma życia seksualnego, są ważne, to lepiej go nie mieć, niż mieć je wbrew sobie” – mówi Katarzyna Miller. (Fot. iStock)
Mieliśmy przerwę w seksie, bo był długi wyjazd, bo był rozwód, bo była zdrada, bo przestaliśmy się kochać… A tu nagle miłość, aż policzki płoną! I co teraz? Jak wrócić do seksu? – wyjaśnia psychoterapeutka Katarzyna Miller.

Kto nie miał przerwy w seksie? Po jednej z nich zadzwoniłam do koleżanki zapytać, czy coś się w tym czasie w sprawach łóżkowych zmieniło.
No ale niby co?! Dziewczyny myślą ambicją, kompleksami czy lękiem. I stąd te podejrzenia, że może ludzie odkryli coś niesłychanie zaskakującego w splątaniu dwóch ciał. Wszyscy już to robią, tylko ja jedna nie mam o tym pojęcia! I tak się wstydzą bidulki, że większość nawet nie zapyta o to przyjaciółek. A szkoda, bo wtedy usłyszałyby to, co i ty: że nic się nie zmieniło. I z powodu tych obaw na randkę nie idą albo idą tak spięte, że przerwa trwa dalej…

Bo też najczęściej przerwa w seksie wynika z tego, że nie mamy z kim tego seksu mieć.
Zgadza się. Śliczne, zgrabne, tylko co z tego? Nie mają gdzie i z kim się miłośnie splątać. Sporo dziewczyn tak żyje. I to długo… Mam pacjentkę, która mieszka pod Warszawą, wyjeżdża do pracy o świcie, wychodzi z biura ostatnia. A w wolne dni kupuje ciuchy, żeby jakoś wydać te zarobione w trudzie pieniądze. Mam też pacjentki z zawodowym sukcesem na koncie, które są dziewicami. One muszą przekroczyć wysoki próg, by się na seks i jakiegoś mężczyznę zdecydować. Wtedy pojawiają się pytania: „Czy się przyznać, że jeszcze nigdy z nikim nie byłam w łóżku?”, „Czy to go nie przestraszy?”. A może wręcz odwrotnie – bardzo rozkosznie pociągnie i zachwyci? Życie bez seksu wiąże się z takim rodzajem porządności, który trudno przekroczyć. Porządności tej nabieramy od mamusi, tatusia, od babci: „Porządna dziewczynka nie flirtuje, ona się uczy” – słyszymy. A potem dziewczynka ma lat 40, ślicznie wygląda i mężczyźni myślą: „Fajna dziewczyna”, podchodzą do niej jak do dojrzałej kobiety, a ona ani be, ani me, ani kukuryku! Miałam pacjentkę, która nawet nie wiedziała, jak się przytulać, jak całować.

Czyli z powrotu do seksu nici, jeśli się do tego nie przygotujemy?
Są mężczyźni, którzy nie lubią się starać. Lubią zaliczyć i wtedy czują się supersamcami. Ale ci fajni, myślący i z kawałkiem uczuciowości (ale też niekoniecznie chcący od razu się żenić) mogą być zafascynowani kobietą, którą trzeba oswoić, którą trzeba podgrzewać, popieścić – krótko mówiąc: trzeba się o nią postarać. Oczywiście przydałaby się doświadczona koleżanka albo mamusia, żeby jej to i owo wyjaśnić, podnieść poczucie wartości. Niestety, mamusie rzadko… Ale! Czekałam na naszą rozmowę, bo mam wreszcie piękny przykład, że jednak mamusie mogą! Jedna z pacjentek, kiedy odstawiła się na randkę, usłyszała od matki: „Ale ty jesteś grzechu warta!”. Ja się zachwyciłam jej wyjątkowością, bo w Polsce matki takich rzeczy nie mówią.

Kobietę, której małżeństwo rozleciało się jak domek z kart, długa przerwa może doprowadzić do desperacji?
I doprowadza. To one krzyczą na imprezach, w pubach: „Jestem wolna, jestem wolna, chodź tu do mnie!”. Mężczyźni na to źle reagują. Miałam pacjentkę wysoko postawioną zawodowo, niesłychanie bogatą i seksowną. Kiedy ktoś się nią interesował, zawsze myślała, że to już ten jedyny. I wpadała jak śliwka w kompot. Nic z tego nie wychodziło, bo się facet przerażał, że ona już taka jak ten kompot – rozgotowana i gotowa do spożycia, a on nie wie jeszcze, co chce z nią robić. Im bardziej kobieta wysyła sygnał, że jest głodna, tym mniej mężczyzna będzie za nią biegł. Ale jak potrafi na niego popatrzeć z ciekawością i nie uciekać całkowicie, to ta jej niełatwość będzie jak afrodyzjak.

Przerwa bywa lecznicza. Amerykański seksuolog Ian Kerner w „Seksie od nowa” nazywa ją odtruciem i zaleca, by trwała 30 dni. Sięgamy w tym czasie w głąb siebie – do rodziny i do pierwszych doświadczeń, a dopiero potem uczymy się technik seksualnych.
To metoda dla par, które się od dawna nie kochają. Słyszą od specjalisty, że teraz to im wręcz nie wolno – i już to pomaga! Bo jak się powie: „Nie wolno”, to się zaczyna chcieć. Ale to nie znaczy, że już. Na początek można iść razem na kolację i trzymać się za ręce. Potem pocałować, a potem położyć razem do łóżka, pomiziać. A jak się zaczynamy od tego tulenia rozgrzewać, to się z tego cieszymy, ale nie kochamy. Idziemy spać. I tylko wspominamy, jak było fajnie. Dopiero jak całe ciało chce, jak je ogarnie pożądanie – wtedy wolno. Ciało ma się dopominać seksu. To nie ćwiczenie pod tytułem „Do aktu seksualnego przystąp!”, ale rozpalanie pożądania.

Spanie nago, pieszczoty, ale bez dotykania narządów płciowych i seksu, co zaleca Kerner, nie spowodują wygaszenia pożądania?
Nie, spowodują jego wzrost. Bo zaczynasz coś czuć, ale nie musisz nic z tym robić. Ma to znaczenie dla przestraszonej kobiety czy mężczyzny, bo mężczyźni też się boją, wciąż myślą: „Jak ona mnie oceni? Czy nie mam za małego? A może nie mówię tego, co ona chce usłyszeć?”. Te myśli zagłuszy instynkt kochania, jeśli dopuścimy do głosu naturę i zmysły.

Przerwa jest odtruciem, jeśli wykonamy dużo pracy, m.in. odpowiemy sobie na konkretne pytania, np. jaki stosunek do seksu mieli nasi rodzice.
Możemy sobie powiedzieć wszystko, co pamiętamy i co nam się kojarzy z seksem rodziców. Czy spali ze sobą? Czy w ogóle widzieliśmy, jak się obejmują, całują, czy mówili o sobie miłe rzeczy? Ja moich rodziców widziałam raz w łóżku razem. Raz! Ale pamiętam, jak się z tego ucieszyłam… Wymaga to kultury i umiejętności słuchania oraz niewykorzystywania tego potem: „No tak! Jesteś jak twój ojciec!”, bo on się otworzył, zwierzył, a taka reakcja sprawi, że więcej tego nie zrobi.

Kerner zaleca też ocenę wszystkich doświadczeń seksualnych. Czy o byłych mówimy obecnemu parterowi?
Nie za dużo. O traumach trzeba powiedzieć, wyjaśnić, jak na nas wpłynęły, żeby partner wiedział, czemu się tak zachowujemy, czego potrzebujemy itd. O byłych powiedziałabym tyle tylko, że byli w naszym życiu i dzięki temu zdobywałyśmy doświadczenia. Jeśli się nie zwierzysz, tylko sama zabierzesz się do takiego przeglądu, to możesz trafić na coś, czego nie udźwigniesz. Coś z tym, co się odkryje, trzeba zrobić. Mnie się wydaje najważniejsze to, żeby nie szukać tego, czego – jak nam się wydaje – chcemy, ale tego, co sprawia, że reagujemy pozytywnymi emocjami i odczuciami. Czyli wybierz do seksu mężczyznę, z którym chętnie się śmiejesz, bo to ten cię w życiu uskrzydli.

Rozpoznanie swoich uczuć to najważniejszy etap odtrucia?
Właśnie! Nie czekaj, aż spotkasz wysokiego bruneta z niebieskimi oczami, bo tylko taki ci się podoba. Masz spotykać różnych, a jak nie wiesz gdzie, to idź na strzelnicę! Tam jest ich mnóstwo. Spotykaj i patrz, przy którym ci fajnie! Wyrzuć „ramę od obrazka”, do której przymierzasz każdego, kogo poznasz. Nie rób tego. Zobacz, co ten ktoś ma w środku. Może to supergość, ale ładnie mu w innej ramie? Najważniejsze, żeby wiedzieć, co się czuje, czego się potrzebuje, czego się szuka. Możesz, dajmy na to, czuć się małą dziewczynką. Jeśli tak, trzeba powiedzieć mężczyźnie, że chcesz, żeby się tobą zajął. Jak mu się spodoba, to miło. A jak nie – trudno. Warto szukać tego, kto chce ciebie. Taką, jaka jesteś.

Co zrobić, żeby zacząć seks od nowa i w nowy sposób tak, żeby było nam dobrze i przerwy już się nie zdarzały?
Próbować, próbować, próbować. Nie mieć wobec siebie wymagań, ale wiedzieć, czego się chce. Nasze babcie mówiły mądrą rzecz: „Jeśli coś cię w mężczyźnie irytuje już na etapie narzeczeństwa, to potem będziesz miała ochotę go za to zabić, więc nie wchodź w to”. Masz być uczciwa wobec swojego ciała i swoich uczuć. Zobacz tego mężczyznę i sprawdź, czy możesz go wziąć do domu na stan. I co będziesz wtedy czuła. Że bycie z nim cię wzbogaca czy tylko czujesz ulgę, że masz faceta.

„Wymagania” a „to, czego chcę”? Nie widzę różnicy.
Wymagania: żeby miał taki samochód, takich znajomych i żeby zabrał na wakacje do Norwegii. Wymagania to wyobrażanie sobie, że ja tego chcę. Tak mi się wydaje. Bo to, czego naprawdę chcę, mówi mi mój odruch wewnętrzny. To odpowiedź, która nie ma nic wspólnego z głową. Jak z tym mężczyzną gadam, to nie mogę przestać. Jak się przytulę, to nie mogę się odkleić. Jak zaczynamy tańczyć, to tańczymy siedem kawałków i trzeba nas rozdzielać. Ale zauważ, że ludzie za tym nie idą. Bo się nauczyli, że głowa jest ważniejsza niż ciało, że trzeba mieć jakiś plan. Na przykład kierujemy się przekazem: „Pamiętaj dziecko, żeby on dobrze zarabiał”.

Iść za ciałem to iść za pożądaniem?
Iść za całokształtem tego, co czujemy. Czy odczuwamy radość, czy się garniemy do tego drugiego ciała, czy lubimy jego dotyk, zapach, smak, głos… Nie lekceważmy ciała i przyjemności, bo to cała, prawdziwa ty. Jeśli twoje ciało czuje się rozgrzane, roznamiętnione, luźne, szczęśliwe, to znaczy, że nie ma żadnej przeszkody ze strony umysłu ani twoich przekonań. I to jest najlepszy stan, jaki możesz przeżyć, i za nim tylko warto iść!

Ale co, jeśli po tym wszystkim mężczyzna kłamie, zdradza i mamy przerwę w seksie? Czy do tego mężczyzny można wrócić, żeby ciału było tak dobrze jak na początku?
Żeby do seksu po czymś takim wrócić, trzeba wielkiej pracy. Należy zacząć od tego, by to, co czujemy, nazwać: „To, co z tobą przeżywałam, było cudowne, brakuje mi tego i nie rozumiem, dlaczego już tego nie mamy”. I jeśli on na te słowa zareaguje „z brzucha” i powie: „Mnie też tego brakuje, mnie też pusto”, to róbmy program odnowy seksu. Niestety takie zachowanie to rzadkość. Powszechne jest umieranie miłości, bliskości i seksualności, które odbywa się z błogosławieństwem wszystkich wokół. Rodzice, przyjaciele, wszyscy mówią: „Wiecie, tak już jest, tak to się zawsze kończy. Macie dzieci, pieniądze, ładne mieszkanie… Dajcie spokój!”.

Czy przerwa może być na zawsze?
Ma być tak, jak chcemy. Jeśli kobieta powie: „Seks już miałam, teraz dzieci wychowam”, to co? Nie można mówić, że takie życie jest nieważne. Żyje najlepiej jak umie, bo według własnego poczucia wartości i pomysłu. Nie robiłabym równania pomiędzy tym, że ktoś nie ma życia seksualnego, a tym, że ma nieudane życie w ogóle. Bo jeśli powody, dla których nie ma życia seksualnego, są ważne, to lepiej go nie mieć, niż mieć je wbrew sobie.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze