1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. REKLAMA

Jak rozpalić iskrę w związku?

123rf.com
123rf.com
Nie oszukujmy się – przyzwyczajenie jest nieuchronne. Wynika to z naturalnej dynamiki związku. Ale nie musi ono doprowadzać do utraty wzajemnego zainteresowania.

Nieważne, jak długo jesteście razem – kilkanaście tygodni, miesięcy czy lat. Zazwyczaj kiedyś przychodzi ten moment, w którym Wasz związek zawija do cichej, spokojnej zatoczki.

Z jednej strony to bardzo przyjemne, szczególnie jeśli macie za sobą burzliwą przeszłość. Z drugiej jednak strony to łagodne falowanie może uśpić Waszą czujność. Możecie nie wiedzieć, kiedy wpłyniecie na mieliznę i w związku pojawi się przyzwyczajenie. Gorzej, gdy zaczyna mu towarzyszyć nuda. Ona bowiem niczym rdza podgryza związek. Oby więc statek waszej miłości nie skorodował!

W którym momencie mylimy drogę?

– Któregoś niedzielnego popołudnia spojrzałam na siebie i na Michała i dotarło do mnie, jacy jesteśmy - wyznaje Jola. - Ja w ciuchach, które już dawno powinny wylądować w koszu ze starociami, w rozterce między czytaniem książki a drobnymi porządkami. Michał też jakiś szary, od rana z nosem w komputerze. Ile zdań zamieniliśmy ze sobą dzisiaj? Pięć a może osiem? Zrobiło mi się smutno. Kilka lat temu za nic nie pokazałabym się mu w rozciągniętym swetrze, a po nim byłoby widać, że się dla mnie stara. Takie leniwe popołudnie byłoby cudowne, kochalibyśmy się, obejrzelibyśmy coś razem… Kiedy przestaliśmy się zauważać…?

Nie oszukujmy się – przyzwyczajenie jest nieuchronne. Wynika to z naturalnej dynamiki związku. Ale nie musi ono doprowadzać do utraty wzajemnego zainteresowania.

W fazie zakochania sam widok partnera przyprawia nas o bicie serca. Widzimy jego zalety, nie dostrzegamy wad. A jeśli nawet, nie zwracamy na nie większej uwagi.

Na etapie romantycznych początków również nie dociera jeszcze do nas proza dnia codziennego. Nasze spotkania są rodzajem święta i nagrody. Kiedy jesteśmy razem, świat jest piękny.

Kiedy już stworzymy stały związek, nasze wspólne zaangażowanie sprawia, że namiętność utrzymuje się wciąż na wysokim poziomie, ale rodzi się także przyjaźń, pojawia odpowiedzialność. Aby dawać sobie szczęście, ludzie muszą się przecież także lubić, wspierać i wspólnie podejmować wyzwania, by zapewnić swojej relacji stabilizację.

To w tym momencie ważą się dalsze losy naszego związku. Jeśli bowiem uznamy, że osiągnęliśmy cel i odtąd już nie musimy się starać, ryzykujemy stopniowe osłabienie wzajemnej atrakcyjności i w rezultacie łączącej nas więzi. To skutek procesu zwanego habituacją. Polega ono na utracie zainteresowania dla sytuacji, osób, zjawisk, które utraciły walor nowości.

Co zrobić, aby obrać dobry kurs?

Kiedy oboje w porę zorientujecie się, że związek zaczyna dryfować – wystarczy chwycić mocniej za stery.
  • Przypomnijcie sobie początki związku. Co robiliście? Czy Twój partner siedział z nosem w komputerze, a Ty oglądałaś seriale?
  • O czym wtedy rozmawialiście? Czy wyłącznie o tym, że trzeba zmienić samochód lub zaimpregnować przed deszczem drewnianą altankę w ogrodzie?
  • Jak jest teraz? Czy teraz rozmawiacie o tym, co dla was ważne, o uczuciach i emocjach czy tylko sprawnie zarządzacie codziennością?
  • Czy macie wspólne pasje, czy się wzajemnie zachęcacie, inspirujecie, intrygujecie?
Zadbajcie o nawiązanie prawdziwego kontaktu:
  • Umówcie się, że codziennie najpierw jedno z Was a potem drugie przez kilkanaście minut mówi o sobie. Opowiada o swoim dniu. Ale nie o tym, co działo się w pracy lub o tym, co jest do załatwiania. Mówi o sobie, o tym, co jest teraz dla niej/niego najważniejsze. Czym żyje, czego pragnie, co czuje, czego się obawia lub co ją/jego inspiruje. Potem pałeczkę przejmuje druga osoba.
  • Pamiętajcie aby się otworzyć, mówić prawdę a do tego, co mówi druga strona, podejść z równą otwartością i zrozumieniem.
Ta otwartość powinna przynieść szybkie rezultaty.

Co zrobić, gdy partner nie widzi problemu?

Czasem tylko jedna strona zaczyna odczuwać brak komfortu. Druga uważa, że wszystko jest w najlepszym porządku. Zazwyczaj kobiety szybciej reagują na obniżenie jakości relacji. Pojawiają się pytania: jak sprawić, żeby bardziej mu zależało? Co zrobić, żeby znowu zaczął traktować mnie jak kobietę a nie element wyposażenia wnętrza itp.

Jeśli tylko Tobie przeszkadza jakość Waszej wzajemnej relacji – skup się na sobie. Ani narzekania, ani przymus, ani nawet jednostronna zachęta nie spełnią swojej roli. A już na pewno nie na stałe.

Co możesz zrobić?

  • Stań się znowu atrakcyjna dla siebie – czyli rób to, co robiłaś kiedyś. Więcej czytaj, chodź do kina, spotykaj się z przyjaciółmi.
  • Bądź niezależna. Jeśli twój partner nie ma ochoty zmieniać trybu życia na bardziej interesujący, podejmuj niezależne decyzje o tym, co masz ochotę robić. Jeśli on woli spędzić niedzielę przed komputerem lub telewizorem, a ty chcesz pójść do parku, po prostu zrób to.
  • Skończ z desperacją i zetrzyj ze swojego czoła napis "tak bardzo się staram". Przestań łamać sobie głowę tym, jak ożywić związek. Znajdź to, co ożywi ciebie. Wróć do jakiejś pasji, która dawała Ci radość lub odkryj nową.
  • Zejdź ze starych ścieżek, czyli daj swemu partnerowi do myślenia. Jeśli ZAWSZE sobotnie popołudnie przeznaczałaś na uzupełnianie domowych zapasów, w najbliższą sobotę wybierz się do SPA albo idź do kina z przyjaciółką. Jeśli zawsze dzwonisz do niego, gdy jesteś dłużej poza domem, nie rób tego za każdym razem.
  • Traktuj waszą wspólną rzeczywistość z odrobiną dystansu i poczuciem humoru. Są rzeczy, z których warto pożartować. No i przekazy, którym towarzyszy dobry nastrój, robią większe wrażenie niż te, które wygłaszasz ze srogą miną.

Mylne drogi

Najlepiej jednak, abyście potrafili ominąć rafy i mielizny i cieszyli się dobrym związkiem. Dlatego na koniec kilka sygnałów, które świadczą o tym, że trzeba szybko zmienić kurs i być mądrym przed szkodą:
  • W codziennym życiu nie brakuje czułych gestów, ale masz wrażenie, że stają się one pustym rytuałem. Ty codziennie robisz mu śniadanie, on zawsze otwiera przed tobą drzwi, jednakże czujesz, że powoli forma zastępuje treść.
  • Nigdy się nie kłócicie, ale zaczynasz dostrzegać, że tym sposobem unikajcie konfrontacji z sytuacją wymagającą rozwiązania, a problemy zostają "zamiecione pod dywan".
  • Któreś z Was jest przesadnie odpowiedzialne i traktuje relację jako źródło powinności i obowiązków, które bezwzględnie trzeba spełnić… Czujesz, że powoli związek staje się pozbawiony lekkości i radości.
  • Wasz układ staje się wymianą świadczeń. Stosujecie zasadę: ty mi to, ja Ci tamto. Zaczynacie manipulować uczuciami lub odrzucenie jako narzędzia do nagradzania lub karania partnera.
Artykuł pochodzi z serwisu

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze