1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Szybki i namiętny czy długi i romantyczny? Jaki seks jest lepszy?

Statystyki potwierdzają, że kobiety potrzebują dłuższego czasu na pobudzenie ciała i zmysłów niż mężczyźni. (Ilustracja: iStock)
Statystyki potwierdzają, że kobiety potrzebują dłuższego czasu na pobudzenie ciała i zmysłów niż mężczyźni. (Ilustracja: iStock)
On lubi tzw. szybkie numerki, a ty wolałabyś dłużej i bardziej romantycznie? – Z braku czasu lub z powodu zmęczenia można zafundować sobie ekspresowy seks. Ale trzeba uważać, żeby nie przerodziło się to w normę – mówią psychoseksuolog Bianca-Beata Kotoro i edukatorka seksualna Izabela Fornalik.

Sandra bardzo lubi seks ze swoim mężem Michałem. Uważa, że mają udane współżycie, ale pewne rzeczy jej przeszkadzają – przede wszystkim to, że Michał preferuje „szybkie numerki”. Apetyt na seks nachodzi go nagle i wówczas dąży do szybkiego zaspokojenia. Sandra ulega czasami zachciankom męża, ale zazwyczaj niechętnie. Sama potrzebuje więcej czasu i romantycznej aury, aby poczuć podniecenie. Pospieszny seks znienacka jej nie cieszy. Najchętniej kochałaby się po lampce wina, przy nastrojowej muzyce i w blasku świecy. Przeszkadza jej również, że mąż „szybkie numerki” traktuje nieraz jako formę załagodzenia konfliktu bądź przeprosiny na zgodę.

Bianca-Beata Kotoro: Statystyki potwierdzają, że kobiety potrzebują dłuższego czasu na pobudzenie ciała i zmysłów niż mężczyźni. Oczywiście nie oznacza to, że nie ma od tej zasady odstępstw i że obowiązuje ona zawsze. Generalizując, kobieta potrzebuje doznań bardziej globalnych, mężczyzna – punktowych.

Izabela Fornalik: Przy czym nie mniej ważny od preludium aktu seksualnego jest dla kobiety odpowiedni jego epilog. Ona potrzebuje więcej czasu na wyciszenie niż mężczyzna, który już w chwilę po zakończeniu aktu gotowy jest do podjęcia jakiejś innej czynności. Ale podobnie jak zbyt uboga gra wstępna, tak i zbyt rozwlekła – może kobietę drażnić. W przypadku Sandry i Michała zapytałabym o to, czy partner zdecydowanie preferuje tzw. szybkie numerki, czy też są one tylko jednym z jego upodobań.

B.B.K.: Póki partner traktuje je jako urozmaicenie, przyprawę, która nadaje seksowi pikanterii, wszystko jest w porządku.

I.F.: Tym bardziej, że dla kobiety tego rodzaju urozmaicenie również może być przyjemne. Jeżeli tzw. gra wstępna rozpoczyna się wiele godzin wcześniej w postaci drobnych pieszczot, erotycznych SMS-ów czy pożądliwych spojrzeń, wówczas szybkie zbliżenie może być zwieńczeniem wspaniałej uwertury. Zapominamy, że gra wstępna nie oznacza jedynie poprzedzających sam akt pieszczot na łóżku w sypialni.

B.B.K.: Ilekroć mężczyźni pytają mnie, ile czasu powinna trwać gra wstępna, odpowiadam, że 24 godziny na dobę. Tłumaczę im, że to, jak będą traktowali swoją partnerką rano, po południu i pod wieczór, będzie budowało jej nastrój i ewentualną gotowość do zbliżenia. Dlatego tak ważne jest również to, aby ewentualne spory i konflikty starać się rozwiązać zawczasu, nie zabierać ich ze sobą do sypialni. Na parę, którą łączy silna więź erotyczna, czułość i zrozumienie, szybki numerek może czasem działać jak afrodyzjak.

I.F.: Bądźmy realistkami. Z pewnością każda z nas chciałaby urządzać romantyczną kolację cztery razy w tygodniu, ale zazwyczaj jest to nierealne i konieczny jest pewien kompromis. Wracając do naszej pary, warto, aby Michał zastanowił się, z jakiego powodu pragnie „szybkich numerków”. Czy inne formy zbliżenia sprawiają mu równie dużo przyjemności? Sandra niech z kolei pomyśli, czy seks musi być zawsze ubrany w romantyczną aurę. Dlaczego zwyczajność odbiera jej ochotę na zbliżenie?

B.B.K.: Często to pewne wyobrażenia budują nasze preferencje. I tak jak pornografia ukazuje wykrzywiony obraz ludzkiej seksualności i potrzeb, podobnie może odrealnić go również nadmiar filmów romantycznych. Jeżeli kobieta jest przesiąknięta obrazami z tkliwych filmów i one znacząco wpłynęły na jej wyobrażenie o życiu intymnym, może mieć problemy z zaakceptowaniem jego rzeczywistego wymiaru.

I.F.: Warto by było, żeby Sandra w upodobaniach swojego męża dostrzegła dowód, jak bardzo mąż jej pożąda, zamiast widzieć w tym tylko odmienność upodobań. Być może świadomość jego podniecenia i pożądania spowoduje, że i ona w tych zwyczajnych, codziennych warunkach dostrzeże coś, co wpłynie na jej podniecenie. Natomiast Michał, znając życzenia żony, powinien postarać się w miarę możliwości o romantyczny anturaż.

B.B.K.: Nic dziwnego natomiast nie widzę w tym, że nasza bohaterka czuje duży dyskomfort w momencie, kiedy jej partner intensywnie dąży do zbliżenia w momentach konfliktu. Niektórzy zostali wyuczeni, że seks może rozładować nieseksualne napięcia. Uprawiają go więc w momentach stresów – nie z powodu pożądania, ale żeby coś zagłuszyć. Nie jest to oczywiście świadomy proces. Ale jest to ślepa uliczka, zarówno dla własnej seksualności, jak i dla porozumienia w związku. Taka osoba myli potrzebę seksualną, pragnienie i pożądanie z odstresowaniem i odreagowaniem, a tak naprawdę nawet nie wie, że nie zaspokaja swoich potrzeb emocjonalno-seksualnych.

I.F.: Bywają pary, które przyjmują schemat godzenia się w łóżku, ale to bardzo niebezpieczne dla związku, bo problemy i uczucia nie są nazywane i wyrażane, tylko tłumione, w efekcie czego różne żale i urazy nieustannie się kumulują. To tak, jakby zaklejać plastrem nieoczyszczoną ranę.

B.B.K.: Jeżeli kobieta czuje się kochana, akceptowana i pożądana, jeżeli czuje się zaspokojona emocjonalnie oraz w swoich upodobaniach seksualnych, to okazjonalne „szybkie numerki” mogą być dla niej źródłem wielkiej przyjemności.

I.F.: Niektóre kobiety są wielkimi admiratorkami szybkiego seksu. Twierdzą, że działa to na nie niezwykle ekscytująco. W przypadku jednych osób adrenalina zabija pożądanie, a w przypadku drugich działa podniecająco – wtedy seks w windzie, w przymierzalni czy w kinie i towarzysząca mu obawa przed „przyłapaniem na gorącym uczynku” mogą dawać wyjątkowo silne doznania. Są pary, które się od nich uzależniają. Jeżeli komuś tego rodzaju sytuacje pasują, a nie naruszają cudzej intymności, nie oceniajmy tego krytycznie.

Nie zapominajmy też, że na nasze preferencje seksualne składają się wyobrażenia, przeszłość seksualna, przekazy rodzinne, które nosimy w sobie, a także uwarunkowania fizjologiczne. Szybki numerek zazwyczaj wiąże się z pozycją stojącą, podczas której partnerka jest lekko nachylona, a partner stoi za nią. Podczas tej pozycji dochodzi do bardzo głębokiej penetracji i dla kobiet, które mają na przykład zrosty czy blizny poporodowe, albo dla tych, które są po różnych zabiegach operacyjnych, zbliżenie takie może być powodem wielkiego dyskomfortu lub wręcz bólu. Podobnie w sytuacjach, gdy występuje problem z lubrykacją pochwy, czyli jej nawilżeniem. Może więc się zdarzyć, że kobieta, która w pewnym okresie swojego życia bardzo lubiła szybkie zbliżenia w tej pozycji, nie jest później na nie gotowa.

I.F.: Dodajmy przy tym, że „szybki numerek” nie musi zawsze oznaczać penetracji i wiązać się z wzajemnością. Może być to na przykład seks oralny. Czasami jedna osoba ma dużą ochotę na seks, a druga mniejszą. Jeżeli ta mniej chętna zgodzi się na zbliżenie z miłości dla swojego partnera i chęci sprawienia mu przyjemności, nie może być mowy o nadużyciu.

B.B.K.: Gdy dla kogoś zbliżenie jest udane tylko pod warunkiem, że przeżyje orgazm, może to oznaczać, że istnieje jakiś problem. W dobrym związku ludzie cieszą się, że mogą się nawzajem obdarować przyjemnością bez dążenia za każdym razem do uzyskania własnej rozkoszy. Mają satysfakcję ze szczytowania partnera. Dotyczy to i kobiet, i mężczyzn.

I.F.: Żyjemy dziś w wielkim pędzie i pośpiechu, więc czasami tzw. szybki numerek jest jedynym, co z racji zmęczenia czy braku czasu możemy sobie nawzajem w danym momencie zaoferować, ale trzeba uważać, żeby nie przerodziło się to w normę.

Artykuł archiwalny.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze