1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. REKLAMA

Kodeks randkowicza – zasada trzech dni

fot.123rf
fot.123rf
Samotne osoby, które nie są nowicjuszami w krainie randek, doskonale znają reguły, jakimi rządzi się ten świat. Jedną z nich jest tzw. zasada trzech dni. Mówi o tym, że nawet, jeśli wasze pierwsze spotkanie było udane i chcecie spotkać się jeszcze raz, z kontaktem i propozycją kolejnej randki należy się wstrzymać, odczekując wspomniane trzy dni. Czemu?

Tytułową regułę stworzono z myślą o osobach, które udały się na randkę i chciałyby zaproponować powtórkę, zastanawiają się jednak, kiedy mogą wyjść z inicjatywą i zasugerować drugie spotkanie. Nikt nie chce okazać się osobą zdesperowaną, czy nachalną, słusznie obawiając się, że jeśli ich zachowanie zostanie odebrane jako narzucanie się, szanse na rozwój świeżo zawartej znajomości spadną blisko do zera. Dodatkowo wierzą, że jeśli mimo udanej randki, zamrożą kontakt na trzy dni, udowodnią, że mają inne zajęcia, prowadzą intensywne życie, tym samym muszę być interesujący – wzbudzą większą ciekawość tej drugiej strony. Z tego powodu wiele osób tak chętnie stosuje się do wspomnianej zasady, wierząc, że dzięki niej łatwiej im przyjdzie zainteresować sobą tę drugą osobę. Czy aby jednak na pewno?

„Czemu on się nie odzywa”

Do popularnych fraz wpisywanych w wyszukiwarkach internetowych należy m.in. „czemu on się nie odzywa?” Większość osób, które wystukują na klawiaturze to pytanie, to kobiety czy dziewczyny, które po udanej pierwszej randce, nie mogą doczekać się, aż ta druga strona napisze lub zadzwoni. Przyjęło się bowiem, że to do mężczyzny należy inicjatywa, to on powinien pierwszy się odzywać, czy proponować spotkanie – w myśl kolejnej randkowej zasady, która mówi o gonieniu króliczka. To mężczyzna powinien być łowcą.

Mimo zmian, jakie zachodzą w społeczeństwie, opinia, iż to na barkach mężczyzny leży inicjowanie znajomości i pierwszych kontaktów, niestety ciągle mocno się trzyma. Niektóre kobiety, wbrew tej zasadzie, przejmują inicjatywę i same nawiązują kontakt. Jeśli robią to w elegancki, naturalny sposób, nie mogą na tym stracić. Na drugim końcu, a jest to koniec znacznie bardziej zatłoczony, znajdują się kobiety, które przyjmują bierną postawę i jedyną aktywnością, na jaką się decydują, jest wpisanie w wyszukiwarce „czemu on nie pisze?”W Internecie szukają odpowiedzi i rozwiązania problemu, który same mają możliwość zlikwidować.

Zasada trzech dni – czy się stosować?

Jesteś po pierwszej randce i zastanawiasz się, czy faktycznie należy poczekać te kilka dni, zanim nawiążesz kontakt z tą drugą osobą? Zapoznaj się z wadami i zaletami, jakie niesie ze sobą stosowanie się do wspomnianej zasady i sam oceń, czy jest warta rozważenia.

Wady

  1. Tracisz czas
Stosując się do reguły trzech dni, tracisz czas, zarówno swój, jak i tej drugiej osoby. Jeśli zarówno ty, jak i ona, uważacie, że randka była udana, a mimo to decydujesz się zawiesić kontakt, mając nadzieję, że tym sposobem wzbudzisz w niej jeszcze większe zainteresowanie, niepotrzebnie stracisz cenne dni. Jeśli przeczucie cię nie myli i zrobiłeś dobre wrażenie, lepiej jest „kuć żelazo póki gorące” i sprawdzić na drugiej randce, czy z tej znajomości może być coś więcej. Jeżeli natomiast podczas spotkania nie zrobiłeś najlepszego wrażenia, nawet jeśli odczekasz te wspomniane trzy dni i dopiero po ich upływie wykonasz kolejny ruch, ta druga osoba nagle się tobą nie zainteresuje, nie zechce umówić się na kolejne spotkanie.
  1. Możesz „przedobrzyć”
Każdy wie, ile czasu zajmuje napisanie krótkiej wiadomości. Potrzeba na to zaledwie chwili. Jeśli nie piszesz, wysyłasz informację, że nie jesteś zainteresowany.

Jeśli ona zorientuje się, że stosujesz się do tej reguły, może przyjąć twoje zasady gry i zwlekać z przesłaniem odpowiedzi. Skutek jest taki, że wasze kontakty będą rzadkie, co może doprowadzić do tego, że początkowe zainteresowanie w końcu się ulotni.

  1. Pomagasz konkurentom
Zamrażając kontakt, dajesz do zrozumienia, że nie jesteś zainteresowany. Co może zrobić ta druga strona? Przestać czekać na ciebie i dać szansę komuś innemu, kto nie będzie bawił się w gry i zacznie działać.

Zalety

Tych w zasadzie nie ma.

Czy należy zatem stosować się do tytułowej reguły? W zasadzie wszystko przemawia przeciw, jednak ostateczna decyzja i tak należy do ciebie!

Więcej na temat związków i seksualności można przeczytać na stronie

Zapraszamy do lektury artykułu

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze