1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Seks

Otwartość, czułość, udany seks – co jeszcze wpływa na trwałość relacji?

Jeśli chcemy pracować nad udanym związkiem, korzystajmy z doświadczeń szczęśliwych par z długoletnim stażem. (Fot. iStock)
Jeśli chcemy pracować nad udanym związkiem, korzystajmy z doświadczeń szczęśliwych par z długoletnim stażem. (Fot. iStock)
Tym tekstem odpowiadam na zapotrzebowanie na konkretne wskazówki. Żeby mieć dobry związek, trzeba popracować. Co robić?

Diane i Kerry Riley od ponad 30 lat prowadzą na całym świecie seminaria i treningi dotyczące sekretów seksualności i tantry. Sami są parą od wielu lat. Ich udane życie osobiste, doświadczenie oraz świadectwa licznych par, którym pomogli, złożyły się na wielki światowy sukces ich książki „Rytuały więzi małżeńskich”. Na ich spotkaniach i warsztatach nie liczy się, czy jesteście początkujący, czy zaawansowani, ważne, czy chcecie naprawdę brać wszystko, co najlepsze z seksu i z waszego związku. Podczas warsztatów dzielą się sekretami i technikami, które stworzyli przez wiele lat skutecznej pracy z tysiącami osób. Zainteresowana mocno ich pracą, zadałam im kilka pytań:

Co, Waszym zdaniem, jest najważniejszym czynnikiem tworzącym dobry, długoletni związek?

Diane: Dużo udanego seksu. To paliwo dla związku, szczególnie jeżeli ma on trwać lata. Oprócz tego potrzebujemy jeszcze głębokiej miłości i szczypty odwagi. Ważne jest także, by umieć wyrazić to, czego się pragnie w związku, zarówno emocjonalnie, jak i seksualnie. To normalne, że towarzyszą nam obawy, że prośba o eksperyment, zainteresowanie czymś nowym mogą być zrozumiane jako umniejszenie jakości partnera, partnerki. Trzeba więc umieć wyrażać siebie, ale też słuchać drugiej strony. Często się zdarza, że pary nabierają nawyków seksualnych w czasie pierwszych kilku miesięcy relacji. A potem kochają się tak samo przez kolejne 30 lat. Nic dziwnego, że ich seks staje się nudny i nieatrakcyjny. Nierzadko partnerzy nie wiedzą nawet, czego by sobie życzyli, ponieważ nigdy nie zajmowali się tym tematem z ciekawością i otwartością. Dlatego właśnie bycie otwartym na przygody, pełnym pasji, ciekawym i podnoszenie swoich umiejętności komunikacyjnych nazwałabym najistotniejszymi czynnikami składającymi się na dobrą długoletnią relację. Ważne jest też otwarte serce.

Kerry: Docenienie siebie nawzajem. Ludzie często zapominają o mówieniu, co doceniają w partnerze i partnerce. Z czasem bardziej skupiają się na denerwujących, negatywnych rzeczach, jakby zakładali, że druga strona już wie, za co została doceniona, a powinna dowiedzieć się, co jest do zmiany. Na naszych sesjach przedstawiamy ćwiczenie, w czasie którego para (siedząc naprzeciw siebie) ma powiedzieć sobie co najmniej 5 rzeczy, które w sobie doceniają. Doceniany partner może powiedzieć tylko „dziękuję” i słuchać. Potem mają powiedzieć kolejne 5 rzeczy. Wydaje się to bardzo proste, ale ma wielką siłę. Często widzimy łzy wzruszenia, bo ludzie mocno tęsknili, pragnęli takiego uznania.

Co w takim razie jest związkowym „niszczycielem”?

Diane: Zbyt wiele samolubstwa w związkach. Jesteśmy zachęcani do myślenia o sobie, do indywidualizmu, do rozwijania naszego potencjału: zawodowego, osobistego. Zapominamy, jak to jest być w parze, gubimy wartość długoletnich, pełnych miłości związków. Często łatwiej jest odejść, niż zostać i pracować z trudnościami związkowymi, które są nieuniknione. Oczywiście nie namawiam do trwania w złych relacjach, gdy doświadczacie emocjonalnej czy fizycznej przemocy. Mówię o otwartości na zmiany i wspólne działanie.

Kerry: Temat pieniędzy, zaufania i seksu nakłada na pary ogromną presję i może niszczyć związki. By sobie poradzić z tymi wyzwaniami, potrzebujemy edukacji i metod, które pozwolą nam uporać się z napięciem w parze. My polecamy różne ćwiczenia, które pozwalają pozbyć się napięć, negatywnych emocji, zasilać się nawzajem i wzmacniać. Jedno z nich to leżenie na łyżeczkę, jedna osoba za drugą i harmonizowanie oddechów. Po nim następuje spotkanie twarzą w twarz, w czasie którego każdy z partnerów mówi „Jest mi przykro z powodu mojego udziału w naszym rozłączeniu. Kocham cię”. Po czymś takim jest znacznie prościej radzić sobie z dniem codziennym i nie roztrząsać więcej tematu, który spowodował kłopoty, tylko raczej zmierzać ku rozwiązaniom. Natomiast gdy sytuacja konfliktowa jest poważna, wtedy najlepiej znaleźć dobrego doradcę, który pomoże uśmierzyć ból, a potem nauczyć odnajdywać nowe sposoby ponownego zżycia i zbliżenia się fizycznego, emocjonalnego i duchowego.

Co byście zasugerowani parom, które zmagają się z kryzysem po narodzinach dziecka?

Diane: Mimo że narodziny dziecka są wspaniałym doświadczeniem, często oboje rodzice potrzebują dużo czasu, żeby znowu chcieli i mogli zająć się swoim życiem seksualnym. Powodem tego bywają zmiany hormonalne, przepracowanie, niewyspanie… wiele różnych powodów. Parom, które chcą zająć się tym tematem, proponujemy wiele ćwiczeń, m.in. „codzienne oddanie”. Nie jest to zadanie seksualne, raczej takie, które tworzy harmonię między ciałem, sercem i duszą bez nacisków na osiąganie orgazmów, bez założonych celów. Chodzi o to, żeby trwać w intymnym połączeniu, zaspokajać potrzeby emocjonalne i potrzebę intymności fizycznej. Ćwiczenie to pochodzi z praktyk taoistycznych.

Kerry: Zdecydowanie ze wszystkich rzeczy, których nauczamy, właśnie praktyka „codziennego oddania” jest tą, którą pary pielęgnują nawet po zakończeniu warsztatów. Pozwala im przekazywać sobie nawzajem energię do zmagań z codziennymi wyzwaniami, także z tymi, które pojawiają się po urodzeniu dziecka.

Czy sądzicie, że trwałe związki i małżeństwa mają jeszcze jakieś znaczenie w nowoczesnym świecie?

Diane: Sądzę, że wszystkie formy relacji są wartościowe na tyle długo, na ile zawierają w sobie miłość i szacunek. W każdym związku możemy zachować szczyptę magii.

Kerry: W naszych czasach jest więcej możliwości wyboru w kwestii małżeństwa i stałych relacji, ale ciągle brakuje nam wiedzy. Często ludzie eksperymentują ze związkami, szukają, aby potem przekonać się, że ich osobiste problemy wpływają na każdy związek, w którym się znaleźli. My sami doceniamy nasze wieloletnie małżeństwo ze względu na jego historię, nasze dokonania, to, jak rozwijaliśmy się w nim, uczyliśmy się rozwiązywać problemy. To z kolei wzmocniło nas nie tylko w relacji, ale też w rozwoju osobistym. Zauważyłem, że najgłębszy rozwój osobisty zachodzi w długoterminowych związkach, w których partnerzy cierpliwie i stale inwestują swoją energię.

W czasie swojej praktyki spotkaliście wiele par, sami też tworzycie relację. Co Wy sami sądzicie o miłości i seksie?

Diane: To są najlepsze rzeczy na świecie. To źródło kreatywnej energii, nasza inspiracja, nasza siła. To spoiwa naszego związku, dzięki którym staje się on z czasem mocniejszy.

Kerry: Często ludzie czują, że namiętność i miłość obecne na początku związku, z czasem zanikają. My jednak już wiemy, jak przywrócić ogień i uczucie. Często partnerzy z wieloletnim stażem kochają się, ale nie są już „zakochani”, a seks jest coraz rzadszy i płytszy. Wiemy też, że seks jest paliwem dla namiętnego związku. Widzimy, że gdy seks jest podejmowany tylko dla fizycznej satysfakcji, to staje się nudny, a my pragniemy przeistoczyć go w prawdziwe kochanie się. Często pytam moich męskich klientów, ile miłości czują w czasie seksu – po to, żeby uświadomić im, czy przypadkiem nie skupiają się tylko na wydajności i rezultacie. Nasze życie prywatne i nasza praca polega na pokazywaniu innym parom, że miłość może być doświadczeniem emocjonalnym, fizycznym, a nawet duchowym. I że to przenosi związki w ekscytujący sposób w zupełnie inne wymiary.

Diane i Kerry w Australii prowadzą swoją szkołę i udzielają się publicznie. W czasie polskiego tournée (kilka lat temu) zajmowali się tym, z czego są najbardziej znani: tematem związków, dbania o wieloletnie relacje, zawiłościami układów damsko-męskich.

Wywiad archiwalny

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze