1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Nie bądź w związku męczennicą

Męczennica to ten typ reakcji, który uruchamia się w nas, gdy panicznie boimy się, że mężczyzna od nas odejdzie. (Fot. iStock)
Męczennica to ten typ reakcji, który uruchamia się w nas, gdy panicznie boimy się, że mężczyzna od nas odejdzie. (Fot. iStock)
Niezależnie od tego, czy jest w związku, czy żyje w pojedynkę, współczesna kobieta o miłości wie jedno: same z nią problemy. Gdy ją gonisz, ucieka, a jak już złapiesz, okazuje się, że to nie ta. Kiedy na nią czekasz, nie przychodzi, a jak już przyjdzie, to pod inny adres. Sztuką jest ją rozpoznać, gdy już się pojawi, i utrzymać, by nie blakła. I to da się zrobić!

Pożegnaj męczennicę

Męczennica to ten typ reakcji, który uruchamia się w nas, gdy panicznie boimy się, że mężczyzna od nas odejdzie. Uzna, że nie jest już nami zainteresowany, albo że niewystarczająco często zapewniamy go o naszym zaangażowaniu w związek. Jesteśmy męczennicą, gdy pozwalamy, by kolejny raz uszło mężczyźnie „na sucho” niedotrzymanie obietnicy, niewywiązanie się z obowiązków czy chamskie zachowanie. „Bo był taki skruszony, naprawdę żałował, tak słodko się zachowywał potem przez cały wieczór” – tłumaczymy naszą niekonsekwencję. Skąd się bierze ten skrypt? Najczęściej z dzieciństwa, z podpatrywania relacji naszych rodziców, a czasem też dziadków. Podświadomie uczymy się, że kobieta godzi się na wszystko w imię miłości i trwałości związku.

Jeśli odkryjesz w sobie taki skrypt i taką dominującą tendencję, możesz sobie zwizualizować postać przygarbionej, zmęczonej życiem kobiety, ciągnącej za sobą ciężką kulę, przytwierdzoną do jej nogi łańcuchem. Za każdym razem, gdy twoje zachowanie przywoła ci tę postać na myśl, zatrzymaj się i powiedz sobie w duchu: „Nie chcę być męczennicą”. Jeśli choć raz zmienisz swoje dotychczasowe reakcje, skorzystasz z energii zołzy, która też w tobie jest, zobaczysz, że przynosi to o wiele lepsze skutki niż poprzednia postawa. Da ci to siłę do dalszych zmian. Możesz też zapytać kobiety z twojego otoczenia, które żyją w szczęśliwych związkach i są zołzami, o kilka wskazówek i czerpać z ich pozytywnej energii.

Uruchom w sobie zołzę

Zołza ma życzliwe usposobienie, a jednocześnie jest silna. Nie rezygnuje z własnego życia i nie ugania się za mężczyznami. Nie pozwala, żeby on myślał, że ma ją w garści. I umie postawić na swoim, gdy facet się zagalopuje. Wie, czego chce, ale nie sprzeniewierzy się samej sobie, żeby to dostać. Przy tym wszystkim jest kobieca jak stalowa magnolia – na zewnątrz delikatna jak kwiat, wewnątrz twarda jak stal. Używa tej kobiecości dla własnej korzyści. Co nie znaczy, że wykorzystuje z premedytacją mężczyzn, bo ona gra fair. Nie traci głowy, gdy znajdzie się pod czyjąś presją. Sama ustala reguły gry, jest pewna siebie i ma poczucie wolności. Posiada niezwykle subtelne przymioty: poczucie humoru i aurę wokół siebie, którą mężczyźni postrzegają jako komunikat: „Ja tu trzymam ster”. Podczas gdy męczennica daje i daje, aż zostanie z niczym, ona wie, kiedy trzeba się wycofać. Wie też, że odrobina lekceważącego dystansu jest konieczna, by zachować poczucie własnej wartości. Nie chodzi jednak o lekceważenie ludzi, lecz tego, co inni o nas myślą.

Po czym możesz poznać, że budzi się w tobie zołza? Jeśli czujesz, że partner próbuje cię wykorzystać, kolejny raz cię zawodzi albo olewa – ogarnia cię złość albo po prostu masz poczucie, że zostałaś potraktowana nie fair. Spokojnie, trzymaj nerwy na wodzy. Z chłodną elegancją odmów jego żądaniu, jeśli uważasz, że to żądanie, a nie prośba (choć prośbie też możesz odmówić). Idź do kina z koleżanką, zamiast czekać w domu z kolacją, podczas gdy on spóźnia się ze spotkania z kolegami na drinku po pracy. Gdy kolejny raz przekłada wasze spotkanie, umów się, a potem też „zapomnij” przyjść. Po prostu pokaż – działanie przynosi lepsze skutki niż słowa – że nie pozwalasz się traktować bez szacunku, że masz swoje życie, swoje zdanie, że nie zależy ci na związku za każdą cenę, ale na związku partnerskim i szczęśliwym. Nie obrażaj się, nie marudź, nie praw kazań, po prostu ogranicz na chwilę kontakt i pokaż swoją niezależność. Zajrzyj też do książki Sherry Argov „Dlaczego mężczyźni wolą zołzy”.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze