Piątek

i po wykładzie …..mimo niewyspania, trzymałam  cugle w dłoniach …znani profesorowie, też ze Stanów, podnosili rękę i serdecznie pytali i komentowali…Myślałem patrząc na nich z góry sceny..daleką drogę przebyłem…:) Ale te z nie ma prostego przełożenia wiedzy, czucia na praktykę…Nasza więc wspólna bezradność wobec  życia …/// Ładny Lublin, a ładny gdyż nie zniszczony przez wojnę….Na pobliskim pl Piłsudskiego kiepski pomnik marszałka, chociaż konny i przedwojenny… //// Ale kipi tu stare miasto….Tak się cieszę, że Polska coraz mocniej  żyje .// Nina ze Szwecji , kiedyś mi bliska , dramatyczny list abym jej pomógł, walczy o lepszy los psów polskich …Chwilę mego milczenia od razu interpretuje, że  uznałem ją za szaloną. Odpisuję: wzrusza mnie twoja pasja, ale mam uwagę…w Polsce kilkaset tysięcy dzieci nie dojada i tyle jest katowanych. Jak im się nie pomoże, będą katować potem psy i je głodzić. Zaczął bym od dzieci, a zwierzęta jednak na drugim planie, bez lekceważenia zwierząt:}

PODYSKUTUJ: