niedziela

spotkanie u Agnieszki na  Śmiałej,  jak co roku, jeszcze  żywi mieszkańcy domu mego dzieciństwa  i młodości -Iwicka 8 a. ….W głowie mi się teraz kłębi i gotuje od wspomnień i wrażeń. Najstarszy z nas Staś Wyganowski, lat 92..urbanista, pierwszy prezydent wolnej Warszawy…(początek lat 90).  Nadal w  świetnej formie na oko i na ucho…Umawiamy się , że wpadnę pogadać o Warszawie…Andrzej Titkow, mój kolega, dokumentalista,  mieszka na Iwickiej od nie tak dawna, kiedy nas tam, już nie ma. Czyta fajny wiersz jaki napisał z Kieślowskim, kiedy pojechali roku 67 do Sopotu, Kieślowski zakochany wtedy w Ewie…Ewa jest z nami , mówi – byłam pewna, że robicie mnie w konia i uciekłam. Mówię : byłabyś teraz wdową po Kieślowskim..świetny status..ale nie byłoby Twojej córki Agatki…a ona zdolna artystka (Agata Bogacka) . Pokrętne i niejasne nasze losy…Kuba Wyagnowski , syn Stasia jak się okazuje czyta mojego bloga, szok., bo ja jestem pewien, że prawie nikt nie czyta, stąd też moja  czasami śmiałość.  Kuba, którego pamiętam naszego, jako o wiele młodszego, jest już właściwie w moim wieku. Artysta, twórca pięknej biżuterii w srebrze …Adaś Sandauer wpada pod koniec i ledwie żywy, był w Katowicach na zjeździe PiSu , jako ekspert medyczny. Adam na Boga,  to tu wstydu nie masz?   Adam ma swoje racje…Czuję, że to głównie racja bycia potrzebnym… gdziekolwiek. Potężna racja. //// Lucjan – nie wowoluj monstrum z lasu….//

PODYSKUTUJ: