Wtorek

Wtorek

Jakiś straszny trud wystrzelenia się z Antosiem do przedszkola, a potem na tenisa..jakby moja tenisowa torba ważyła tonę.  Wiatr na korcie. ale miło się gra, tylko jestem ociężały… obaj jesteśmy po przerwie. I po upływie lat. Łukasz chyba odkrywa, że jest na mnie skazany.Gdy nie mogłem grać, próbował  z kimś się umówić- zdrajca -.a tu wszyscy chorzy, kulawi, lub już nie żyją…   Mówię mu pod prysznicem, że wdziałem jego obraz w Muzeum Narodowym,  w  Poznaniu…"Smuga cienia"…Autoportret …domyślam się po tytule, że z początku lat 80 …Gdzie podziały się nasze smugi cienia?   Tak, wtedy pewnie poznaliśmy się….w pracowni Andrzeja Bieńkowskiego, ja jeszcze się ukrywałem, na Ursynowie, .gęsty czas po stanie wojennym. Nasze pierwsze tenisowe mecze…Wajda śmial sie potem ze mnie ..polska konspiracja…I mial rację …   Nie chciałem Łukasza martwić, ale jego obraz nie najlepiej wisi, na nieco skośnej ścianie,. ale jest w dobrym towarzystwie, nie tak daleko wisi Malczewskiego świetny "Portret teścia " . Łukasz jednak nie był nigdy w tym muzeum, nie widział więc tam swego obrazu… Zdarza się…   U mamy w szpitalu .. nadal nic nie słyszy, nadal nie są w stanie przepłukać jej uszu.. jak zaglądam do pokoju pielęgniarek, jak zwykle na stole stoi ciasto, milkną,  mam wrażenie , że im przeszkadzam  .. więc odruchowo mówię – przepraszam, że przeszkadzam….Niedługo przyjdzie czas by przestać mówić o polskiej służbie zdrowia,  a zacząć wyć…   Antoś nieznośny gdy zasypia..kaprysi.. nagle słychać brzęczenie wielkiej muchy..  Przytula się przstraszony – mówi, ona mnie ugryzie, zabij ją.  A więc już dorósł do mordu. Uświadamiam sobie, że nie jestem w stanie zabić muchy…żal mi jej , tak mi sie porobilo. Tlumaczę mu – ona też chce żyć, a tak halasuje, gdyż się chwali… ja żyję, ja jestem .Chyba zrozumiał…Zabić, to zabrać na zawsze komuś istnienie.

PODYSKUTUJ: