środa

jak na rekonwalescenta, co był prawie po drugiej stronie, której nie ma, za śmiało sobie poczynam. O 11 w szkole Antosia, tuwimowskie obchody  i występy, cala sala gimnastyczna pełna dzieci, jest Antoś…Dyrektora pyta czy dzieci widzą ,że do szkoły przybył pan poeta, czy dzieci wiedza kto to? Antoś ani mru mru. Jakiś chłopczyk wskazuje mnie placem..to on.// Sporo km.  do mamy, jest w za dobrej formie czyli w manii, niesamowite, chce pisać książkę i ma wiele planów na przyszłość . Znowu jadę za szybko. W redakcji, po Antosia,  z nim do biblioteki, finiszuję z felietonem do Przeglądu, musi być na jutro, czy zdążę ? problemy z Internetem…Na 20.40 do Superstacji…Antos pod wrażeniem , że jestem taki ważny w jego szkole , zapytał , a kim właściwie jest poeta? // Sorry, od jutra przepuszczam tekst przesz słownik..//

PODYSKUTUJ: