niedziela

rano ogród w półcieniu, śpiewają ptaki, szeleszczą owady…błogo..a we mnie kłębowisko myśli.// Adaś Sandauer z wizytą. Tyle mam do niego sympatii, niemal miłości z braterstwa naszego dzieciństwa. /// Jadąc po 17 do urny wyborczej, wiadomość o śmierci Jaruzelskiego. Był w wieku, kiedy się odchodzi, ale jednak poruszenie.   Wpłynął na losy milionów ludzi i na moje życie, moje byłoby bardzo odmienne, gdyby nie stan wojenny a jakie, nie wiem. Może bym nie żył. Teraz dopiero widzę jak stan wojenny, mimo swej monstrualnej skali i mocy, był zrobiony jednak rękawiczkach, tak, aby było jak najmniej ofiar. // Antoś wrócił z majówki, pachnący koloniami, zadowolony,  ale stęskniony, pierwszy w życiu taki samodzielny wypad. Pokrzepiające i przygnębiające wyniki wyborów i kiepska frekwencja. Potencja autodestrukcji w Polsce jest wielka. I trochę zdrowego rozsądku. Zasłużona klęska Palikota. Ksenofobiczny błazen Korwin Mikke, mało uciechy, sporo wstydu…

PODYSKUTUJ: