Poniedziałek

Rano tenis… dobrze mi się gra i gładko  wygrywam z Łukaszem 6-2 , wcale nie  z jego błędów… Był zdziwiony,  ja też.  Muszę grać 3 x w tygodniu by utrzymać formę. Co na to moja rodzina,  co moje stopy? Pasjonująca  ta biografa cesarzowej Sisi, nie tylko dlatego, że była tak niezwykłą osobą , nienawidziła monarchii i arystokracji, czyli tego , czego była symbolem więc – nienawidziła siebie samą, a ceną było- półszaleństwo ..Jej niezwykle dziwactwa,  zachodziła nagle do domów nieznajomych bez uprzednia, ryzykowała życie jeżdżąc konno jak szalona i pływając jachtem w czasie sztormów,  wspinała się, lubiła biegać w czasie ulewy, głodziła się anorektycznie , a życie uważała za absurd…Znała całą poezję Heinego na pamięć, sama napisała około tysiąca wierszy..  długo by dalej wyliczać.  Kiedy cios mordercy przeszył jej serce, nie zauważyła tego i przeszła sto metrów. Nie zauważyła że umiera, ale gdyby wiedziała byłaby szczęśliwa… Książka niezwykła, też dzięki temu, że na skretyniałym dworze wiedeńskim, była grupa błyskotliwych, inteligentnych ludzi, którzy pisali świetne dzienniki…Pisała nawet jej córka Waleria, która po matce odziedziczyła inteligencję i niezależność myślenia … Jak tu nie przypomnieć naszym czytelniczkom – zbliża się termin nadsyłania dzienników na nasz konkurs!!! Lisi od Tomka…jakby w temacie ..fragmenty Weekendowa wycieczka ukoila krajobrazem nieco moja dusze – zaledwie niecale trzy godziny jazdy z Zagrzebia i rozposciera z poludniowej strony Alp Julijskich z dolina rzeki Soča(wloski Isonzo)ktoratoczy szmaragdowa wode -z powiodu niesionych mikorelementow przez wode skal wapiennych) przez skalne kaniony , wsrod jeszcze zielonych hal , oprawiona teraz zlotem drzew tu podsrodziemniomorskiej flory , u stop z koleiskalistych gor nad ktorymi goruje 2890-metrowy Triglav legendarna gora Slowenii widniejacy tez w godle tego mlodego panstwa. „””””  Oddycham gorskim powietrzem – ale za ta idylla kryje sie okrutna historia. W latach 1916 – 1918 toczyly sie tu makabryczne walki I wojny swiatowej, tysiace zabitych jeszcze wiecej rannych. W zacisznych lasach c.k. cmentarze wojenne  Zaduszki blisko. Na pobliskim cmentarzu uwijaja sie panie przy grobach swych bliskich a nad tym cmentarzem wielki cmentarz austro-wegierski ponoc lezy tu 1400 zolnierzy. Zadnych nagrobkow . W dwoch tylko miejscach zrozpaczone rodziny postawliy nagrobki na domniemanym miejscu pochowku. Patrzy na mnie z nagrobka mlody goral slowenski Mial 20 lat. Polegl na przeleczy Vršić na wysokosci 1600 m Nazywal sie Josef Knorr W drugim miejscu nagrobek z wiencami i barwami narodowymi braci Wegrow. Fotogafie rannych którym urwalo pol twarzy. C.K. armia dopiero od 1916 dostawala helmy stalowe do tego czasu zolnierze byli bez szans w ogniu artylerii. Wojna pozycyjna w gorach. kazamaty w sniegu, kilkutonowe dziala pchane  zima ludzkimi rekami na pozycje w gorach Wszystko to ujal genialnie Karl Kraus w swym dziele „Ostatnie dni ludzkosci” (Znasz – jak nie to koniecznie przeczytaj) Niestety nie byly ostatnie za 20 lat bylynastepne. Kraus tez powiedzial ze ironia losu jest ze osoba odpowiedzialna za te rzez ma wyglad dobrotliwego staruszka / Franciszka Jozefa/ Szczesciem Sissi tego nie dozyla…”””””” Tak Tomku…to fascynujące , że Franciszek Józef, ten nie taki zupełnie głupi , często poczciwy i porządny facet…był na swoim stanowisku zarazem monstrualnym głupcem i ludobójcą.  Wszystko przez tą  sztywność…i że tak przerosła go matka, żona czas i historia,,,,    

PODYSKUTUJ: