Piątek

Wysyłam w pędzie felieton do Newsweeka…do przedszkola z Antosiem i na miasto .. Niektórzy ludzie, patrz komentarz w czwartek, mają skłonność od suchego pouczania , przypomina ono to do złudzenia suchy kaszel . Jak okropnie musieli „kaszleć” ich rodzice… Wyniki konkursu „Dzień po dniu? w marcowym Zwierciadle ..W ostatnich dniach przyszła moc prac, więc  czytanie przez święta…Jak męka i jaka radość  być z Wami ….w tylu domach i duszach.. w radościach i chorobach.. Cały dzień w sklepach, a też godzina w korku w podziemnym garażu Media Markt.. zamknięcie w Hadesie handlu, jakby na zawsze, z płytami do słuchania i do oglądania dla Antosia…Gdy wyjechałem  była już ciemność. Wcześniej obiad z Danielem, synkiem już bardzo dorosłym…szczerze, serdecznie, czasami w małym sporze…Nasze osobne, a wspólne dramaty…Gdzie czasy, gdy w epoce kartek, w wieku Antosia, rysował i wycinał karki na przytulki…Teraz kaleczę sobie wargi całując go… Wyjątkowo obrzydliwy babsztyl, ten poniżej, prawda ? Taka to zawsze musi pogadać… nigdy nie wypróżni się z emocji krótko…I musi być w tym ujadaniu element donosu,  podane sumy, insynuacje…daję głowę, że jest w „sekcie smoleńskiej”…A może Pani się przedstawi, kumo droga … Ja  złorzeczę z twarzą, z całą moja biografią, z  imieniem i nazwiskiem, a nawet z adresem …Czy nie narażam swoich dzieci, żony? .  Z sektą nie ma zartów …To mój jedyny lęk.  O siebie już od dawna się nie boję, nic… Ależ tak !!! A. z Berlina pyta: czy mam w domu alarm..I sugeruje ze ta „baba”  ma fiuta..Tak tylko pachnie męski pot nienawiści… Zawsze szokowało mnie niebywałe chamstwo internetu..ile tam anonimowej odwagi, można sobie poszaleć, jak w wyobraźni. Iluż tam,moralistów, bohaterów niewidocznych wojen….(a gdzie oni, gdy trzeba na żywo nadstawić karku) Do tej pory ten portal był od tego wolny…ale to musiało się stać .. . Cloaka Maxima zagarnia wszystko .. Mnie to nie rusza… od 76 roku jestem na wojnie i już wiem ze to się nigdy nie skończy …zahartowałem się…Stan pokoju mnie niepokoi  … Z Newsweeka wiadomość, że zgapili się i nie zawiadomili, ostatni numer był podwójny więc felieton dopiero za tydzień… A jak tak finiszowałem! Więc Unger nie nie żyje…Był  też autorem paryskiej Kultury …Taki młodzieńczy … Pamiętam jak spotkaliśmy go z Ewą na Puławskiej przed kinem którego już nie ma, obok mergo mieszkania, w którym mieszka ktoś inny… … lat temu 8 ..? Szedł na film, na którym przed chwilą byliśmy…nie warto mówię… Skulił się ze złości , jak dziecko… A jego przekomarzanie się przy mnie z Jurkiem Pomianowskim, następny młodzieniec pod 90… Zadzwonić do Jurka,  teraz! Śpieszmy się dzwonić do ludzi… Zadzwoniłem…mówi: „po wylewie już jestem w świetnej formie, czyli zupełnie już jestem gotowy na własny pogrzeb…..Typowy dla niego sarkastyczno- makabryczny dowcip ….I mówi dalej”… Czytam Ciebie  jak zawsze z pasją …mierz swój sukces też przyrostem liczby wrogów…” Mówię: „Jurku kochany. wolę jednak liczyć przyjaciół…a wrogów się nie da, zlewają się w jedna ciemna masę… Opowiada, że chciał lecieć na pogrzeb Ungera do Paryża, ale tam strajk… List od Krzysia z Toronto, Krzyś jak zawsze szlachetny w dawnym senie pięknym tego słowa, pisze: „””” Witaj Przyjacielu, i widzisz jak dopadlo Cie chamstwo, ta sklonnosc do oceniania kogos gdy sie nie zna faktow (lub udaje sie, ze nie zna), ta bagienna lekkosc w ferowaniu wyrokow, to podle wskazywanie faktow majacych zaswiadczac przeciw a swiadczyc o czyms….. Wyobrazam sobie jak Ci bylo przykro i bolesnie gdy czytales ten komentarz, szczegolnie o swojej matce. I owe dalsze argumenty – odpowiedzi poglebiajace temat, to odszczekiwanie sie. Jakiz brak wyczucia, jakie podle porownania, ze jak odslaniasz swoje zycie prywatne to mozesz sie spodziewac atakow. Jakich atakow? Skad i czemuz ta sklonnosc do ujmowania wielu rzeczy w kategoriach militarnych, w kategoriach walki? Czy juz samo pasowanie sie z bytem nie wystarczy. Wiem, ze trzeba na takie cos machnac reka. Ale osad zostaje. Jak Ci go wytrącic, Tomku…. Czy te moje pare slow wystarczy,””””””” I dalej już bardziej osobiście…, więc nie cytuję …odpowiem Ci Krzysiu prywatnie, a tu tylko powtórzę, co już pisałem…osobiście prawie nie boli,  tak mi się porobiło..a jeśli boli to że spektakl  ujawnienie kopalni nienawiści w Polsce, że co było pod ziemią pnie się ku niebu.. i te rzeki ścieków na wierzchu… To nas wszystkich jakoś upokarza…  Nie miałem złudzeń ,  że ujawnianie prywatności może być niebezpieczne, przede wszystkim dla bliskich..ale nie wolno dać się zastraszyć… skunks wydali, a potem ucieka … Jutro wigilia.. jakoś tego nie czuję…Przed zaśnięciem poczytać Nowy Testament …najpiękniejszą baśń jaką znam, o ileż lepiej od większości wierzących… Martwię się o Wisławę…MR pisze, że nie czuje się dobrze…abym posłał list i zdjęcia dzieci na jego adres…on Jej  pokaże i przeczyta …Nie chcę by Szymborska nas opuszczała… Usypianie Antosia . Co ja zrobię,  jak już nie będzie tego chciał …Będę usypiał Frania… a potem sam się uśpię… Miłość do tego chłopczyka o ileż większa ode mnie..to może być dowód na istnienie Boga,  ..tylko to …I z tym wejść w jutro…      

PODYSKUTUJ: