Piątek

Piątek..chyba tak?..co za luksus,  że mylą mi się dni tygodnia, czasami… Przejeżdżałem dzisiaj obok centrum Alzheimera… zawsze zerka na mnie z ukosa…/// Tenis.. po kwadransie ostrej gry, nagły odpływ energii. Lekarz by powiedział spadek poziomu cukru.  Zamiast piłek widziałem tabliczki czekolady.  /// Felieton do Newsweeka pofrunął pod znakiem Iwaszkiewicza…bardzo przeżyłem jego umieranie. I jaki żal , że skończył się ten dziennik. Na nowy tom dzienników Mrożka nie mam ochoty, okropnie słaby ten poprzedni, aż przykro.   Jednak siłą zapisków Iwaszkiewicza jest ich szczerość. Mrożek  unika siebie…A obaj równie głęboko nieszczęśliwi. Te moje dni z Mrożkiem w Sztokholmie,  to był jednak niezwykły teatr. Dobre tylko określenie Mrożka Polactwo, które mu ukradł Ziemkiewicz./// W TOK FM z prof Czaplińskim, o Ackta co mnie mało obchodzi ..Wiele hałasu… nie o nic , o coś, ale to coś i tak się utrze  i jakoś to będzie. Ta gra wolność – ograniczenia , zawsze się toczy w demokracji. Prezes, który nie wie co to za zwierzę Internet,  żąda referendum. Polska Szwajcarią wschodu.  /// Na mecz Serba ze Szkotem patrzyłem to tu,  to tam… też w sklepach,  jednym okiem,  kibicując Szkotowi.  To idiotyczne uogólnienie,  ale nie lubię Serbów po ty co zrobili swoim sąsiadom.  Powinienem nie lubić Chorwatów, ich obozy koncentracyjne były gorsze od hitlerowskich.  Mechanizmy, które powodują, że utożsamiamy się z jakimś zawodnikiem – to jest temat do pomyślenia.   /// Z dzienników mego ojca. 21-22 lutego. Wczoraj Wisława Szymborska i Urszula Kozioł wieczorem u nas – bardzo serdecznie.  Jakże się ucieszyłem że wstąpiły w ” nasze progi” . Miecia również. Z Urszulą rozmawiałem jak z kimś najbliższym. tak mi dobrze było, że jeszcze jestem – w domu, w mieszkaniu, w zaciszu wieczorno-nocnym  . Wisława i Urszula – ukazały się w naszym mieszkaniu w sam czas. Tęskniliśmy za nimi. x Śmierć Iwaszkiewicza. Wczoraj ukazano w telewizji – nieżyjącego już , znakomitego pisarza i poetę.  Bylem bardzo wzruszony…/…/

PODYSKUTUJ: