poniedzialek

ponizej zdejęcie  moje z kotem, z zabawką mego dzieciństwa. Niesamowicie   zielene ma oczy i ogon zadarty do gory. To z filmu „Zabawaki” , ktory zrobil światowa kariere…widać  ekran w Muzueum of  Modern Art w Nowym Yorku . I tego kota jużź obejrzalo poltora miliona widzow. List   od Andrzeja Wolskiego,  francuskiego  reżysera o polskich korzeniach. Drogi Tomku, Wracam z NY gdzie MoMA zorganizowała projekcję Toys. Amerykańska publika przyjęła film bardzo dobrze. Tak jak Ci pisałem wybrane fragmenty filmu towarzyszą na stałe wystawie „Century of the Child”, wyświetlane non-stop na monitorze w jednej z sal ekspozycji (patrz zdjęcia). Zaskoczeniem była dla mnie informacja, przekazana mi prze kustosz wystawy Juliete Kinchin, że od czerwca przewinęło się tam ponad półtora miliona ludzi. Rzeczywiście w MoMA kłębią się tłumy, jak w Luwrze (bilet kosztuje 20 $). No ale zbiory dwudziestowiecznego malarstwa i rzeźby mają imponujące (teraz też znakomita wystawa Szapocznikow). Jeśli jako kilkuletni chłopiec, przyciskając pierwszy raz do policzka kotka, którego właśnie przywiózł Ci ojciec, usłyszałeś jak szeptał (on już musiał o tym wiedzieć), że pól wieku później wystąpicie wspólnie na filmie w nowojorskim Muzeum Sztuki Nowoczesnej, który obejrzy półtoramilionowa publika, to z pewnością go wyśmiałeś. Dziś musisz przyjąć twarde fakty do świadomości. Porozmawiaj z nim o tym w wolnej chwili najlepiej w obecności Twojego małego synka. Ściskam serdecznie Andrzej Kilka godzin z Franiem , Ewa z Antosiem na koncercie., Lepienie  bałwana, nie pożył długo . Franio fajny chłopczyk,  potrafi sam się bawić, nie kaprysi, masa wdzięku, lubi walkę i wysiłek, wytrwały,  inna sprawa , że na tle  Antosia prawie każde  dziecko wydaje się idealne. /// Wracam do wierszy, a może to one do mnie wracają ./// Jutro o 10.10 rano w TVP Info, znowu coś o Gintrowksim z Andrzejem Celińskim.    Dawno nie widziałem  Andrzeja. To przez niego,  a może dzięki niemu, ukrywałem  się przez rok w stanie wojennym.   Postawił na nogi całą  dzielnice tej nocy. Dalki sąsiad, wtedy we władzach  związku, wcześniej  znany działacz opozycji. Tak, chyba ostano z nim  rozmawiałem     , lat temu niemało, w ogrodzie mojego japońskiego przyjaciela, Joha, polskiego Japończyka  . Andrzej odszedł  wtedy z Unii do SLD.  Zachwycał się  SLD w rozmowie ze mną. Trochę kpiłem   z tego i miałem rację. Został ministrem Kultury, od dawna już z dala od SLD…A Joho  zmarł też w tym roku. Mówić więc nie tylko o Przemku, odchodzeniu   towarzyszy broni wolnego słowa. ///

PODYSKUTUJ: