dzień pierwszy po niedzieli

Tenis,  po uderzeniu piłki pęka mi  naciąg, huk jak po wystrzale z pistoletu. Mam zapasową rzecz jasna. I podejrzanie dobrze mi się nią gra. A przecież naciąg, który  mi pękł  pamiętał piłki Radwańskiej, z którą grała Maxi   …/// Mój partner zdrajca,  zmawia przy mnie  kort, by zagrać z kolegą z klasy, a potem  prof  B. którego  mu kiedyś podsunąłem  do gry w zastępstwie  mej osoby .  Zatkało mnie na amen, bez zatyczek z Niemiec od Lucjana…/// Zmarł  Michał   Kulesza, samorządowiec…słabo  go znalem , ale wystarczająco..by ujrzeć puste miejsce / Rozmowa z Antosiem  o śmierci, super… kto ciekaw niech tu jeszcze zajrzy przed północą…/// Usypiam Antosia ulga, gdy  już odpływa w sen, dzieci zawsze słodkie, ale najsłodsze, gdy już śpią, chociaż czuję tez jakby niepokój – sen to przecież brat śmierci. Dzisiaj zanim usnął rozmowa o przyszłości: Antoś: A ty już wtedy umarniesz. Przykro mi tata. Bardzo mi przykro, będziesz już na pewno umarły, masz przecież 62 lata. Ja:,// Kiedy to się stanie? (Pytam, ale wcalem nie taki ciekaw. Dzięki tej niewiedzy nasze nędzne ciało, nie jest celą śmierci.)// Antos: Nie wiem. To zależy ile potrwasz. Zamyśla się teraz nad sobą pyta: a kiedy ja umarnę? Nie, ja jeszcze mam czas, jestem dzieckiem, to mam czas.///

PODYSKUTUJ: