Czwartek

Drobinki piasku wszędzie,po wczorajszej wieczornej plaży, i drobinki mrówek w domku. Mieszkamy w małym luksusowym domku, dopiero co skończonym, więc wszystko tu doskonale nowe, jesteśmy pierwszymi użytkownikami. Niezły dizajn.Okolice wsi Słajszewo, wieś kaszubska, między Wejherowem a Łebą. Byliśmy tu ostatni raz trzy lata temu.

Chłodno, co wydaje się nienormalne po niedawnym upale.Jedziemy do fokarium w pobliskim Serbsku, byliśmy tam już dwa razy, ostatni raz trzy lata temu, a jeszcze czuję na twarzy deszcz, który nas wtedy zmoczył. Tam wiele atrakcji nie tylko dla dzieci, pokaz z fokami w hali widowiskowej robi duże wrażenie, to mile zwierzaki czasami z powodzeniem udają ludzi.

Nareszcie internet w komputerze, jaka ulga, więc jestem uzależniony.

W niewielkim CH. bankomat na ścianie banku zjada mi kartę. Traktuję to jako część wojny jaką technika toczy ze mną. Boję się jej, bywam wobec niej bezradny i ona o tym dobrze wie. Dziwi mnie tylko, że stało się to po tylu latach po raz pierwszy. Zawsze byłem pełen obaw gdy wkładalem kartę do tego urządzenia. Ten bankomat od razy wydał mi się podejrzany, bo był niezwykle nowoczesny, nigdy jeszcze nie spotkałem bankomatu, który mówił. Był nawet bardzo gadatliwy. W takim małym byle jakim miasteczku. Podejrzane. Żadnego numeru telefonu, bank był już zamknięty. Zobaczymy czy jutro ją odzyskam.
Im bardziej wyrafinowana technika, tym bardziej wyrafinowane awarie. W naszym nowoczesnym domku inwazja małych mrówek, biegają mi teraz nawet po komputerze. Nie potrafię zabijać niczego co żyje, też mrówek. Poza tym musiałbym tylko tym się zajmować, tyle ich. Ta moja dobroć jednak pewnie skończy się jutro użyciem jakiejś broni masowego rażenia.Tak bywa z humanizmem, gdy kończy się jego cierpliwość.

PODYSKUTUJ: