niedziela

wróciłem Piszu, jechałem samochodem, ruszyłem gdy zmrok stał się szybko mrokiem …Już w Warszawie GPS zrobił ze mnie kretyna i kazał mi się kręcić w błędnym kole. A już chciałem go pochwalić, że bardzo mi pomógł. Jadąc w obie strony z wielką radością słucham Pasję życia” Irvinga Stone a  fabularyzowną biografię Van Gogha

Wieli błąd że nie zabrałem ze sobą komputera. Nie było wpisów na moim blogu, co zaniepokoiło mi życzliwych.  Poza tym miałem sporo czasu i miałem wenę, więc wszystko pisałem ręcznie, okropnie tego dużo i niezręcznie mi to teraz przepisywać. Inna sprawa, ze to niemal przygoda po latach wracać do ręcznego pisania.

Sympatyczny i niezwykle czysty hotel na rzeką Pisą, z okna widok  na płynącą wodę i łabędzie, które co chwila nurkują po jedzenie i tylko widać jak wystają im kupry i jak wachlują nogami ubranymi w płetwy.

PODYSKUTUJ: