niedziela

Sam w domu, rano zagapiłem się i zszedłem na dół nie wyłączając alarmu. Mocne przebudzenie., Dzwonią z centrum monitorowania, to jednak jest mile poczucie, że ktoś czuwa. W wielu innych sprawach też by to się przydało.

Wśród dzienników, które czytam, świetny dziennik o depresji. Pisze 30 latka ze Świnoujścia. Stałem się specem od depresji, więc mogę w pełni docenić ten tekst. Czy docenią go inni, wolni od tej zmory.

Mniej w tym roku tych dzienników, wiec teoria prawdopodobieństwa mówi, że mniej będzie bardzo dobrych. I tak jest. Ale nawet te które są uczą mnie pokory, też wobec tego mojego publicznego dziennika, pisanego po łebkach i byle jak.

„Po łebkach” ? – Coraz bardziej interesuje mnie etymologia słów, nie interesowała mnie za bardzo, gdy studiowałem polonistykę, wszystko prawie przychodzi po czasie
„””forma pluralna wyrazu łebki użytego przenośnie w znaczeniu okrągłe zakończenia niezbyt dużych przedmiotów; czubki czegoś’”

Słońce zachodu rzucało ciepłe światło na nasz ogród, który zdawał się zastygać w miodzie.

PODYSKUTUJ: