piątek

uparcie ten sam błąd, zamiast wstać od razu po przebudzeniu, leżę, drzemię, myślę niekoniecznie o miłych rzeczach, w końcu wstaję wściekły na siebie.

Wczoraj pomaganie Antosiowi w pisaniu pracy o wystawie malarskiej. Szkoda, że nie jest genialnym dzieckiem, o ileż byłoby łatwiej i lżej nam wszystkim. Ze zgrozą myślę o przyszłych latach. Gdzieś czytałem, że 20 % polskich uczniów pobiera korepetycje.To kompromituje polską szkołę. Podejrzewam, ze obaj moi chłopcy, będą potrzebowali korepetycji, a ja będę musiał na to zarobić. Czeka mnie pracowita emerytura. I nawet umrzeć nie mogę.

Tenis z Łukaszem. Coraz lepiej nam się gra, ale wstyd się przyznać, najprzyjemniejsze są ostatnie piłki.

PODYSKUTUJ: