piątek

Radość poprawiania powieści. Za to bieda z Iwicką,  ma prawie 800 tyś znaków, niemal tysiąc stron, przesadziłem podwójnie  …500 stron,

Dźwigam drewno do kominka. Oj , coś kiepsko z kondycją.

Franio pyta mnie-  tata , a co to jest stres?

Uczę dzieci boksu, mam dwa worki bokserskie. Antoś na początku nie chciał, mówił – nie wolno nikogo uderzyć.  – A jeśli ktoś ciebie uderzy?  – to poskarżę się pani.

Jak ich uczyć radzić sobie w dżungli życia.

I jak im wytłumaczyć współczesny świat,  który w strzępkach , też krwawych dociera do nich przez tv, w którym ludzie,mordują niewinnych ludzi,  też dzieci,  na chybił trafił. – Czy mają z tego ubaw? – zapytał Antoś.

PODYSKUTUJ: