poniedziałek

cały dzień w domu, tylko mały wyjazd do szkoły Antosia by zawieźć książkę ” Antos i jeszcze ktoś ” , dzieciom które chcą ją kupić. Woźna mnie już poznaje. Milo mieć taką protekcję w miejscu, gdzie zawsze czuję mały niepokój. Mam szkolną traumę. Właśnie czytam w notatkach wujka Adama, z roku 62 jak popłakuję nie radząc sobie z matematyką. Wujek pisze, ze jestem zupełnie wyjątkowo nieutalentowany.

Ewa wraca ze szkoły z Antosiem podniecona. Dzik czterema małymi był przy drodze. Potem znowu spotkała dziką rodzinę i zrobiła kilka zdjęć komórką.

Cały dzień z pisaniem Iwickiej, ale tez wiele czytam zbierając materiał. Chociaż czytam najchętniej w łóżku przed zaśnięciem. Wracam do dzienników Nałkowskiej od 49 roku, by nasiąknąć tamtym czasem. Malo kto pisał wtedy dziennik, a ona tak.

Wielka radość z meczu Rosja – Walia, świetna dynamiczna gra Walijczyków i trzy- bramkowe zwycięstwo.

 

 

PODYSKUTUJ: