poniedziałek

Wczoraj…bardzo udany wyjazd do Tel Avivu. Piaszczysta plaza i cieple morze. Wysoka fala wiec dzieci szalaly. Tel Aviv znam nieźle, ale zawsze mnie zaskakuje jak wartko pulusje tam życie. Wszystko w tym miescie jest na zewnatrz, jakby nikt nie siedzial w domu, tez w nocy. Miejscami miasto bardzo europejskie, cale obszerne centrum to modernizm z lat 20 i 30, a to sie ciekawie starzeje. Wiele domow zaniedbanych, ale od niedawna wiele sie odnawia. Grzechem na ogol jest nowa architektura ( w Polsce jest lepsza), wiezowce nie sa skupione w jednym miejscu, jak chocby w Warszawie, co rozbija urbanistyczna przestrzen. Las wiezowcow, zwykle hoteli, na nadbrzeżu, to wielki grzech na granicy zbrodni estetycznej.

Tradycja zydowska, to byla tradycja myśli( wlasciwie spekulacji) , a nie tradycja estetyki.

Ci ktorzy kochaja Tel Aviv, nie znosza Jerozolimy, ze tam duszno od religii.

Spotkanie z Łukaszem, nasz młody znajomy, filmowiec dokumentalista. Mieszka tu od roku . Ma juz obywatelstwo izraelskie, bo odkryl dziadka o zydowskim pochodzeniu. W Polsce trwa gwaltowane poszukiwanie zydowskich przodkow, ciekawe zjawisko, w kraju o tak bogatej tradycji antysemickiej. Do niedawna takie korzenie ukrywano.

Podróz gładko autokarem w obie strony, potem szcześliwie autobus
miejski prawie pod dom.

Wszyscy tu o nas dbaja i rozpuszczają nas niemożliwie. Szczególnie Wiola. Nie znam rownie kolorowej osoby. Myslalem, ze juz niczym mnie nie zaskoczy, a jednak zaskoczyla, skacze sama ze spadochronem. No a Karolina, ktora udostepnila nam dom i pelna lodowke. Serdeczne z nia rozmowy. Pamieta mojego ojca z czasow okupacji.

Hebrajskie ksiazki w bibliotece Karoliny poprzetykane polskimi, niektore z nich mam w swojej bibliotece. Zawsze wzruszaja mnie takie ksiazki, jak znajome polskie ptaki, przysiadle na polkach odleglych swiatow.

Można krytykowac Izrael za to i za owo, ale jedno pewne , demokracja tu swietnie funkcjonuje. A nie jest to proste tam gdzie trwa nieustanne pogotowie wojenne,a kraj jest jak jeden wielki oboz wojskowy. Wsadzony zostal do wiezienia premier tego kraju Ulmer, za lapowki, a prezydent Katzav poszedł za kratki za molestowanie swoich pracownic. Korupcja na szczytach władzy jest wszedzie, malo gdzie jednak skazuje w prawomocnym procesie premiera i prezydenta, co nie jest wstrzasem dla panstwa.

Ale…ale jak mowia nasi izraelscy znajomi, podobnie jak w Polsce, władza wscieka sie na media, ze liberalne i im wrogie. I sa proby graniczania demokracji, tam gdzie jest to mozliwe.

Wiadomosc z dzisiaj: na policje zostal wezwany osobisty adwokat premiera. Sprawa kupna łodzi podwodnych od Niemiec. To może umoczyć Natanjahu.

W tym roku wyrosl mi brzuch (tez srodki antydepresyjne), jak wrogie obce cialo. Nosze tego wroga wszedzie i groze mu, ze go zaglodze na smierec. Trzymam sie do wieczora, a wtedy ponosze kleske.

Wielka uczta u Wioli, próbka stylu Wioli, a mowi z glebi gardla, nieco ochryple: „jest taka stara, ze próchno jej sie sypie z tyłka.” Jej hebrajski polski rownie barwny jak polski. Wiola ma genialany sluch muzyczny, pieknie nam gra na pianinie, miala brac udzial w konkursie szopenowskim, kiedy wyjechala z Polski. Żyje z nauki gry…

Potem wpada Mark Janai, malarz wybitny, z nim na rynek, gdzie mieni sie do przypraw, migdalów, brzuchów ryb i serów. Do pracowni Marka, gdzie byłem juz kiedyś, jako model, pokazuje kilka obrazow olejnych, ktore juz kiedys widzialem i wiele akwarel, w tym moj portert. Robil mi go dwa lata temu.

Z Wiolą i z kotem Sasonem, to nie jest kot, to jest człowiek, mówi o nim Wiola ….

Izrael kotem

PODYSKUTUJ: