sobota

za chwilę przyjeżdża Polsat. Upewniałem się czy nie telewizja publiczna.Potem jadę na polowanie na zdjęcia i wspomnienia do Marii Szymańskiej na Iwicką,jedna z ostatnich mieszkanek tego domu, mówiono mi, że już tam nie mieszka, a mieszka, starsza ode mnie gdzieś o dziesięć lat. A potem…tu serce mam w gardle, na adres podany przez Ewę Rak, kiedyś też mieszkankę domu na Iwickiej, w Wilanowie, w domu powinna mieszkać Hanna, córka Badowskich, dozorców domu pisarzy.Telefonu do niej nie mam. Czy jeszcze tam mieszka? Bardzo mi zależy na fotografiach Badowskich, są ważnymi aktorami w tym teatrze. I może mają jakieś dokumenty dotyczące domu. Tak z Marysią jak z Hanną rozmawiałem wiele lat temu, kilkadziesiąt. Ale nie wziąłem fotografii, nie o wszystko zapytałem.

Na Iwickiej u Marysi, ma 78 lat, w bardzo dobrej formie, asystował nam jej syn już bardzo dorosły, patrzę przez parterowe okna na moje dawne podwórko, jedyne zdjęcie jakie ma dotyczące domu, nie bardzo się nadaje, przypomina sobie jak będąc dziewczynką poszła stać w wielokilometrowej kolejce by obejrzec Bieruta wystawionego w trudmnie w Domu Partii. To może być kamyczek w domu, który buduję i nie mogę skończyć…
Potem do Wilanowa, to bliski Wilanów niedaleko Instytutu Psychiatrii, źle mi się kojarzy ten budynek, odwiedzałem tam często mamę. Znajduję dom na ulicy Gubinowskiej, dzwonię ale nikogo nie ma. Zamieszkały, zadbany. Jutro znowu pojadę.
Czy ona jeszcze tam mieszka? Nadzieja i niepokój.

Wieczorem u Małgosi, naszej sąsiadki, do niedawna sąsiadki Rozwodzi się z Marcinem, sprzedają dom. Jest w nowym mieszkaniu z trójką dzieci od dwóch tygodni. Ładne mieszanie w stylu skandynawskim, dużo bieli, duże okna. Pięć minut od nas samochodem. Więc blisko, a jednak żal. W każdym takim rozstaniu mieszka śmierć.

PODYSKUTUJ: