sobota

dzięki narzeczonej syna poznaję faceta, który ma w swoim ogrodzie kort ziemny. Mniej więcej w moim wieku, pracuje w korporacji, ale pisze też książki. Podobnie jak ja mieszka w Międzylesiu. Pięć minut samochodem. Myślałem, że będzie grał o wiele lepiej ode mnie, ale po godzinie zszedłem z kortu bez kompleksów. Na pewno nie mam kondycji i za mało grałem w ostatnich latach. Dziwne czasami uczucie, gdyż mam w ciele pamięć czasu, gdy byłem o wiele szybszy i bardziej sprawny, więc teraz czuję jakbym był skrępowany powrozami.

Na piechotę do sklepu, w ramach poprawiania kondycji. Gorąco, ale nie upalnie…Z kolei w ramach poprawy nastroju oglądam tenisowy finał gry kobiet w Paryżu wygrywa moja faworytka Jelena Ostapenko, Łotyszka. Ciekawy ten mechanizm utożsamiania się z zawodnikiem, bierze się odruchowo pod uwagę takie rzeczy jak pochodzenie i wygląd. A też mamy skłonność by faworyzować słabszego. A gdy dokona się wyboru, broni się go czasami fanatycznie. Jest w tym coś pierwotnego.

Oglądam mecz piłkarski Polska Rumunia, ale bez emocji. Kiedy widzę jak prymitywni są kibice, którzy gwiżdżą i wyją, gdy przeciwnik ma piłkę, gaśnie mój patriotyzm.

PODYSKUTUJ: