sobota

budzę się z pustą duszą. Szukam słów na ekranie by ją czymś wypełnić.

jeszcze migawki z Zamościa – w czwartek w mroku wieczora i w deszczu oglądanie domu, którym mieszkał Leśmian. Co ma wspólnego ten odnowiony na śnieżnobiało dom, w na wpółmartwej bezludnej sterylnej uliczce, z tym dawnym, w zatłoczonym i brudnym zamojskim starym miastem. Leśmian w listach nazywał Zamość podłym miasteczkiem. Spędził tu 13 lat. W Warszawie , gdzie się przeniósł w 35 roku mieszkał zaledwie dwa lata, bo umarł w 37, pełen życiowych trosk. Dlaczego w stulecie jego śmierci ten rok nie jest rokiem Leśmiana? Bo był za mało narodowy.

W stalowych kleszczach braku pomysłu na kolejne opowiadanie. Od razu dopada mnie brak poczucia własnej wartości. Życzliwi podsuwają mi jakieś pomysły, ale wszystkie do kitu, gdyby ci życzliwi czuli tu bluesa, sami by pisali te opowiadania.

PODYSKUTUJ: