środa

sennie, przespałem dzień jak niemowlę i wyrzuty sumienia. To pewnie ta zmora, która mieszka we mnie i środki antydepresyjne, biorę aż trzy, nieźle.

Wysłałem felieton do Przeglądu, kończę Franiem:
Mój siedmioletni Franio uczy się czytać, to wzruszające obserwować, jak dziecku nagle coś przeskakuje w główce i czyta pierwsze słowa. Jadę samochodem , on w foteliku na tylnym siedzeniu , w pobliżu naszego domu jest gigantyczny bilbord. Franio zaczyna sylabizować litery – abor… – mam nadzieję, że nie skończy, przeczytał jednak dzielnie do końca –aborcja – dobrze, że nie pyta co to i nie zwrócił uwagi na wielką fotografię, tam płód ludzki w strasznym mięsnym stanie. To już pornografia byłaby bardziej moralna. Dziwny kraj ta Polska.

Dzieci znalazły pod poduszką prezenty. Antoś trochę wierzy w Mikołaja, a trochę nie wierzy, ale bardziej wierzy, bo chce wierzyć. A ma aż 11 lat. Jakby dorośli nie wierzyli w bardziej magiczne rzeczy niż św Mikołaj.

PODYSKUTUJ: