środa

późno w nocy, skrobanie do drzwi, oczywiście Antoś,  znowu obudzony przez zły sen , idę do niego na chwilę do łóżka. Od razu odpływa w sen.

Nareszcie jakiś miły sen,  zwykle śnią mi się jakiś moje niemożności, sen wstyd się przyznać erotyczny. Nie pamiętam szczegółów niestety.

Telefon z telewizji publicznej, chcą abym mówił o depresji, przyjadą z ekipą na trzy godziny, we wtorek. W pierwszym odruchu chciałem odmówić, bo to telewizja reżimowa, do tego doszło, ale redaktorka była taka miła i jakby wystraszona. Poza tym temat „święty” . Więc zgodziłem się.

Antoś rozpaczał, że uwielbia uczyć, chce kogoś uczyć,  a nie ma kogo, Franio mu się buntuje, a ja jestem zupełnie niepojętny. Marzy żeby być nauczycielem.

 

 

PODYSKUTUJ: