środa

Znowu sen o jakiejś niemożności. Wobec snów jesteśmy jeszcze bardziej bezradni niż wobec jawy. Natarczywość tych snów mówi o jakimś moich głębinowym problemie. Wszyscy są w pułapce, ale mało kto o tym wie, na szczęście.

Cały dzień w domu. A tak mało napisałem. Ciągle ta presja i lęk, że jak sobie odpuszczę, to już nigdy nie wrócę do pisania. I moja rodzina popadnie w nędzę. A ja utracę poczucie własnej wartości. A to wielki skarb. Bodaj największy skarb jaki ma człowiek.

Telefon od Piotra Krosnego ze Sztokholmu. Wczoraj dzwoniłem do niego błagając go by poprosił kogoś, by zrobił mu porządną stronę internetową z jego obrazami, nie ma nawet komputera. Rozmawialiśmy przez godzinę. Prawdziwy artysta nie idący na żadne kompromisy, żyjący na wszystkich możliwych granicach też biedy i rozpaczy.

PODYSKUTUJ: