wtorek

Na Powązkach, sprawa liter na grobie rodziców. Ja chcę żeby mnie rozsypano, by moje dzieci nie miały zawracania głowy z jakimiś literami. Na cmentarzu leży masa kasztanów, jeszcze młode i żywe rumienią się zdrowo.

Odzywa sie do mnie dawno nie czytany znajomy z Kanady, pisze ” Melduje ze jeszcze zyje choc skonczylem 92 lata I doczekalem nieciekawych czasow. Zycze zdrowia I powodzenia oraz doczekania istotnej lepszej zmiany Florian Smieja.”

Kończę felieton do Przeglądu.Zawsze mi się zdaje, że już nie dam rady, a daję.

PODYSKUTUJ: