1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. REKLAMA

Lekooporna rzeżączka – śmiercionośna bakteria atakuje Europę

Gloved hand holding bacteria growing in a petri dishes
Gloved hand holding bacteria growing in a petri dishes
W dobie szczepionek i antybiotyków mogących wyleczyć niemal każdą dolegliwość, choroby niegdyś nieuleczalne, od których umierały całe wioski czy miasta, dla nowoczesnej medycyny nie stanowią żadnego wyzwania. Liczba śmiertelnych chorób stale maleje, wydawać by się więc mogło, że dla współczesnej nauki nie ma rzeczy niemożliwych.

Prawda tymczasem okazuje się być nieco bardziej złożona. Oto bowiem nadciąga plaga pospolitej, dawno zdawałoby się ujarzmionej choroby, która choć kiedyś w istocie zagrażała poważnie zdrowiu i życiu, dziś bez trudu leczona jest za pomocą antybiotyków. I tak, w momencie, gdy najtęższe umysły pracują nad wynalezieniem antidotum na raka czy AIDS, naukowcy straszą widmem odpornej na antybiotyki… , która niczym zmutowany, śmiercionośny wirus rodem z amerykańskich thrillerów klasy B, miałaby już za kilka lat siać spustoszenie w naszych wysokorozwiniętych społeczeństwach. Bo wbrew pozorom, już teraz nie jest ona wcale domeną krajów biednych. A przynajmniej nie tylko.

Groźny mutant

Według opublikowanego w 2014 roku , w ciągu ostatnich lat znacząco nasiliła się tendencja do uodparniania się na antybiotyki dwoinki rzeżączki, czyli bakterii wywołującej tę chorobę. To z kolei pozwala snuć niepokojące przypuszczenia, że jej prawdziwa epidemia może dopiero nastąpić. A konsekwencje zarażenia się rzeżączką są na ogół bardzo poważne – uszkodzenie serca, zapalenie pęcherza moczowego, stawów, jajowodów, prostaty, a nawet oka to tylko niektóre skutki z bardzo długiej listy powikłań, na jakie narażona jest nieleczona osoba. W skrajnych przypadkach choroba ta może prowadzić nawet do śmierci. A zarazić się nią można niestety nie tylko poprzez, zgoła oczywiste w tym kontekście, kontakty seksualne (również oralne), ale i korzystanie z publicznych toalet czy nienależących do nas przyborów toaletowych, które są zanieczyszczone. Bakteria atakuje w szczególności narządy układu moczowo-płciowego, odbyt oraz gardło. Dotychczas najskuteczniejszą formą leczenia była , polegająca na stosowaniu dwóch uzupełniających się antybiotyków – ceftriaksonu i azytromycyny, jednakowoż od jakiegoś czasu zauważa się coraz większą oporność rzeżączki na antybiotykoterapię. Dzieje się tak dlatego, że w kodzie genetycznym bakterii zachodzą mutacje, które uodparniają ją na działanie istniejących leków. Zmutowana bakteria w błyskawicznym tempie się namnaża, atakując cały organizm, prowadząc do poważnych uszkodzeń narządów, a w niektórych przypadkach – do zgonu. Stworzenie nowych antybiotyków to natomiast żmudny i niełatwy proces trwający nieraz latami.

Przezorny zawsze… zabezpieczony

Jaka jest najlepsza metoda na uniknięcie zakażenia tą i innymi chorobami wenerycznymi? Oczywiście zabezpieczanie się. Prezerwatywa, z której rezygnuje dziś coraz więcej ludzi w pogodni za mocniejszymi doznaniami seksualnymi, pozostaje wciąż jedyną skuteczną (choć niestety nie w 100%) metodą ochrony – nie tylko przed ciążą, ale i groźnymi chorobami. Według badań największą grupą ryzyka są ludzie młodzi, poniżej 25 roku życia, co rodzi konkluzję, że edukacja seksualna pozostawia wciąż wiele do życzenia. Specjaliści mają jedną radę: pamiętanie o prezerwatywie oraz… wierność partnerska. Częstotliwość przygodnych kontaktów seksualnych znacząco wpływa bowiem na ryzyko zakażenia rzeżączką, która z roku na rok staje się coraz bardziej niebezpieczna. Warto więc wziąć sobie do serca tę na poły medyczną, na poły etyczną radę i, prócz każdorazowego stosowania prezerwatywy, ograniczyć przygody na jedną noc do minimum. Wstrzemięźliwość uchroni nas bowiem nie tylko przed moralnym kacem, ale i bolesną i niebezpieczną zarazem chorobą, jaką jest rzeżączka.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze