1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Zwierciadło

Ołena Zełenska w liście otwartym do mediów: „Wygramy dzięki naszej jedności. Jedności w miłości do Ukrainy”

(Fot. ©Stephan Lisowski, president.gov.ua)
(Fot. ©Stephan Lisowski, president.gov.ua)
„Ukraina chce pokoju. Ale też będzie bronić swoich granic. Obroni swoją tożsamość. I nigdy się tego nie wyrzeknie” – pisze Ołena Zełenska, pierwsza dama Ukrainy, w liście otwartym do mediów.

Od pierwszych dni wojny prezydent Ukrainy Wołodimir Zełenski i jego żona Ołena Zełenska wspierają mieszkańców kraju i dodają siły walczącym, między innymi poprzez nagrania i poruszające wiadomości w mediach społecznościowych. Pierwsza dama Ukrainy zwraca się przede wszystkim do kobiet. Dziękuje swoim rodaczkom za nieprawdopodobną siłę, odwagę, wielokrotnie podkreślając, że jest z nich dumna.

Po kilkunastu dniach trwania wojny Zełenska zdecydowała się wystosować poruszający list otwarty do mediów, który opublikowała na swoim Instagramie. Jak wyjaśniła, w ten sposób chce odpowiedzieć na napływające z całego świata prośby o udzielenie wywiadu. Oświadczenie zamieściła w trzech językach: ukraińskim, niemieckim i angielskim.

List otwarty Ołeny Zełenskiej do mediów

„W ostatnim czasie z prośbą o udzielenie wywiadu zwróciło się do mnie wiele mediów z całego świata. Niniejszy list stanowi moją odpowiedź na te prośby i jest moim świadectwem z Ukrainy.

Nie sposób uwierzyć w to, co wydarzyło się nieco ponad tydzień temu. Nasz kraj był spokojny, nasze miasta, miasteczka i wsie były pełne życia.

24 lutego wszystkich nas obudziła wieść o rosyjskiej inwazji. Czołgi przekroczyły granicę Ukrainy, samoloty wleciały w naszą przestrzeń powietrzną, wyrzutnie rakiet otoczyły nasze miasta.

Mimo zapewnień propagandystów wspieranych przez Kreml, którzy nazywają to »operacją specjalną« – w rzeczywistości jest to masowe mordowanie ukraińskich cywilów.

Być może najbardziej przerażające i druzgocące w tej inwazji są ofiary wśród dzieci. Ośmioletnia Alicja, która zginęła na ulicach Ochtyrki, gdy jej dziadek próbował ją chronić. Polina z Kijowa, która zginęła w ostrzale wraz z rodzicami. 14-letni Arsenij, trafiony w głowę przez wrak. Chłopca nie udało się uratować, ponieważ karetka pogotowia nie mogła do niego dotrzeć na czas z powodu pożarów.

Kiedy Rosja mówi, że »nie prowadzi wojny przeciwko ludności cywilnej«, w pierwszej kolejności przywołuję nazwiska tych zamordowanych dzieci.

Nasze kobiety i dzieci mieszkają teraz w schronach przeciwbombowych i piwnicach. Zapewne wszyscy widzieliście zdjęcia ze stacji metra w Kijowie i Charkowie, na których ludzie leżą na podłogach wraz ze swoimi dziećmi i zwierzętami domowymi, uwięzieni pod ziemią. Dla jednych są to tylko skutki wojny, dla Ukraińców to już przerażająca rzeczywistość. W niektórych miastach rodziny nie mogą wyjść ze schronów przez kilka dni z rzędu z powodu masowego i celowego bombardowania i ostrzeliwania infrastruktury cywilnej.

Pierwszy noworodek zobaczył betonowy sufit piwnicy, jego pierwszym oddechem było cuchnące powietrze podziemia, przywitała go społeczność uwięziona i sterroryzowana. W tej chwili jest kilkadziesiąt dzieci, które nigdy w życiu nie zaznały spokoju.

Ta wojna toczy się przeciwko ludności cywilnej, i to nie tylko poprzez ostrzał.

Niektórzy ludzie wymagają intensywnej opieki i stałego leczenia, którego teraz nie mogą otrzymać. Jak łatwo jest wstrzyknąć sobie insulinę w piwnicy? Albo zdobyć lekarstwa na astmę pod ciężkim ostrzałem? Nie wspominając już o tysiącach chorych na raka, których dostęp do chemioterapii i radioterapii został opóźniony na czas nieokreślony.

Lokalne społeczności w mediach społecznościowych są pełne rozpaczy. Wielu ludzi, w tym osoby starsze, ciężko chore i niepełnosprawne, zostało odciętych od świata, znaleźli się daleko od swoich rodzin i bez żadnego wsparcia. Wojna przeciwko tym niewinnym ludziom jest podwójną zbrodnią.

Nasze drogi są zalane uchodźcami. Spójrzcie w oczy tym zmęczonym kobietom i dzieciom, które noszą w sobie ból i cierpienie związane z pozostawieniem za sobą bliskich i życia, jakie znali. Mężczyźni, którzy przyprowadzają je na granice, wylewają łzy, rozbijając swoje rodziny, ale dzielnie wracają, by walczyć o naszą wolność. Mimo tych wszystkich okropności, Ukraińcy nie poddają się.

Agresor, Putin, myślał, że rozpęta na Ukrainie blitzkrieg [wojna błyskawiczna przyp. red.]. Ale nie docenił naszego kraju, naszego narodu i jego patriotyzmu. Ukraińcy, niezależnie od poglądów politycznych, języka ojczystego, przekonań i narodowości – stanowią niezrównaną jedność.

Podczas gdy kremlowscy propagandyści przechwalali się, że Ukraińcy będą ich witać kwiatami jako wybawców, oni zostali odepchnięci koktajlami Mołotowa.

Dziękuję mieszkańcom zaatakowanych miast, którzy połączyli siły, by nieść pomoc potrzebującym. Tym, którzy nadal pracują – w aptekach, sklepach, transporcie publicznym i służbach socjalnych – pokazując, że w Ukrainie życie zwycięża.

Wyrażam uznanie dla tych, którzy udzielili pomocy humanitarnej naszym obywatelom i dziękuję za nieustające wsparcie. Dziękuję naszym sąsiadom, którzy wspaniałomyślnie otworzyli swoje granice, aby zapewnić schronienie naszym kobietom i dzieciom, dziękuję za zapewnienie im bezpieczeństwa, gdy agresor sprawił, że nie jesteśmy w stanie tego zrobić.

Do wszystkich ludzi na całym świecie, którzy jednoczą się, by wesprzeć Ukrainę. Widzimy Was! Jesteśmy tutaj i doceniamy Wasze wsparcie.

Ukraina chce pokoju. Ale też będzie bronić swoich granic. Obroni swoją tożsamość. I nigdy się tego nie wyrzeknie.

W miastach, gdzie trwają ostrzały, gdzie ludzie znajdują się pod gruzami, gdzie przez wiele dni nie mogą wydostać się z piwnic – potrzebujemy bezpiecznych korytarzy humanitarnych i ewakuacji ludności cywilnej w bezpieczne miejsca. Potrzebujemy zamknięcia przestrzeni powietrznej!

Zamknijcie niebo, a my sami poradzimy sobie z wojną na ziemi.

Apeluję do Was, drogie media: nie przestawajcie pokazywać tego, co się tutaj dzieje, i nie przestawajcie pokazywać prawdy. W wojnie informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską każdy dowód jest ważny.

Tym listem daję świadectwo i mówię światu: wojna na Ukrainie nie jest wojną „gdzieś tam”. To jest wojna w Europie, blisko granic Unii Europejskiej. Ukraina powstrzymuje siły, które jutro mogą agresywnie wkroczyć do Waszych miast pod pretekstem ratowania ludności cywilnej.

W zeszłym tygodniu mnie i moim rodakom wydawałoby się to przesadą, ale taka jest rzeczywistość, w której dziś żyjemy. I nie wiemy, jak długo będzie ona trwać. Jeśli nie powstrzymamy Putina, który grozi wybuchem wojny nuklearnej, dla nikogo z nas nie będzie już bezpiecznego miejsca na świecie.

Wygramy. Dzięki naszej jedności. Jedności w miłości do Ukrainy.

Chwała Ukrainie!”

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze