1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Zdrowie

Jak się zmotywować do wysiłku

123rf.com
123rf.com
Oto zdanie, które świetnie motywuje do wysiłku: „Regularność decyduje o wszystkim”. Bez niej mamy do czynienia tylko z bezużytecznymi lub szkodliwymi zrywami. To właśnie ona daje siłę do pokonywania maratonów na każdym polu: osobistym, zawodowym i sportowym.

Czy zastanawiałaś się kiedyś, jak zmniejszyć dystans między twoimi wyobrażeniami o ciele a jego możliwościami? Nie wydaje ci się, że czasami jesteś zbyt surowa w swoich roszczeniach wobec niego? Wymagasz, by niemal na zawołanie wspięło się na wyżyny kondycji, tymczasem jemu służą miarowe działania. Takie, które wprawiają je w odpowiedni rytm. Pomagają stopniowo pokonywać bariery i zdobywać formę na dalekie dystanse. Regularnie, krok po kroku. Przypomina to trochę układanie puzzli. Musisz uzbroić się w cierpliwość, wyzwolić wszelkie pokłady koncentracji, dopasować precyzyjnie każdy element, by w którymś momencie powiedzieć sobie: „wykonałam kawał dobrej roboty”, a potem z satysfakcją zerknąć na miły dla oka obrazek i uwierzyć w potęgę motywacji. Podobnie jest z przygotowaniami do maratonu, które w tym miesiącu będą najważniejsze w naszym treningu.

Mamy do pokonania 5 kilometrów i zakładamy, że siłownia ma nieograniczoną przestrzeń. Może być dosłownie wszędzie, najważniejsze, żeby wyrwać się z murów i przenieść na świeże powietrze, pod majowe niebo. Dozwolona jest cała gama „wspomagaczy” – rolki, kijki nordic walking, skakanka i odpowiednie buty, które zamortyzują wstrząsy. Od razu zaznaczam, że jestem wymagający i mało czuły na lamenty oraz brak wiary w to, że ci się uda. Na pewno będziesz miała chwile zwątpienia, ale jeśli zaufasz moim radom, za cztery tygodnie pokonasz tę odległość i znajdziesz antidotum na stres i apatię. Bo bieganie jest jednym z najskuteczniejszych „dostawców” pozytywnych emocji.

5 dni na oczyszczenie

Aby odpowiednio przygotować się do czekającego cię wysiłku, najpierw zafunduj sobie kurację oczyszczającą, by uwolnić się od zmagazynowanych toksyn. Wymaga ona świadomego planowania i konsultacji z lekarzem. Proces odnowy i regeneracji, który przygotowałem dla ciebie jako preludium do maratonu, będzie trwał 5 dni, a jego podstawa opiera się na rozważnym wyeliminowaniu mięsa, nabiału oraz produktów pszennych. Pierwsza doba to totalna głodówka − tylko woda w nieograniczonych ilościach. W kolejnym stadium postaw na owoce (są źródłem antyoksydantów, neutralizują wolne rodniki, które przyczyniają się m.in. do osłabienia kondycji skóry, powstawania zmarszczek) oraz warzywa (zaopatrują nas w wiele cennych składników, a także uzupełniają dzienną pulę błonnika). Ważne, abyś ułożyła z nich 5 posiłków dziennie (ze szczególnym akcentem na jabłka, gruszki, cytryny, siemię lniane, natkę pietruszki, grejpfruty, soki warzywne z buraka, marchwi, selera naciowego) i piła małymi łykami minimum dwa litry wody.

Trzeci, czwarty i piąty dzień przeznacz na monodiety (dominuje w nich jeden składnik), np. wybierasz tylko jabłka w każdej postaci, brokuły lub kaszę albo ryż. Po zakończeniu detoksu stopniowo dodawaj do menu małe ilości nabiału, później chude mięso, a następnie ryby. Pamiętaj, że w okresie przesilenia wiosennego nasze reakcje pogłębiają częste zmiany pogody, temperatur i ciśnienia. Eliminując zbędne produkty przemiany materii, musisz postawić na spokojny, ale długotrwały trening – doskonale sprawdza się tu np. godzinny marsz. Regularnie ćwicząc, zaobserwujesz w pewnym momencie, że masz coraz więcej siły, lepiej śpisz i szybciej się regenerujesz. Poprawi się także twój humor. Bo powoli zbliżysz się do teorii Daniela Golemana – autora „Inteligencji emocjonalnej”, według której osoby w dobrym nastroju mają nastawienie percepcyjne wyzwalające większą odwagę i wiarę w powodzenie ich planów.

Do biegu, start!

Najcenniejsza rzecz, którą „musisz” zrobić, to zrzucić z siebie etykietkę „notorycznej perfekcjonistki”, resztę zastąp sprawdzonymi: „mogę” i „spróbuję”. Prowadź ze sobą negocjacje i powtarzaj jak mantrę: „poszukam dobrego sposobu, by się pobudzić, a każdy kolejny kilometr biegu będzie moim motywatorem do korzystnych zmian”. Na inaugurację treningu wybierz dobrą porę. Moim zdaniem najlepiej wystartować w piątek, kiedy masz przed sobą perspektywę weekendu, większą elastyczność planowania i mniejsze ryzyko zniechęcenia z powodu pracy. Oswoisz dzięki temu wstępne zasady maratonu na bezpieczniejszym gruncie.

Zacznij od sportowego marszu, który dobrze wpływa na układ sercowo-naczyniowy i wydolność oddechową. Udrożnia naczynia krwionośne, a to pomaga pozbyć się złogów i sprzyja diecie oczyszczającej. Nie poddawaj się, kiedy dopadnie cię pierwsze zmęczenie. To nieuniknione w fazie poszukiwania odpowiedniego tempa i eliminowania błędów. Nie zapominaj, że wspomniana kompilacja buduje wytrzymałość mięśni, ale nie ich siłę, dlatego trzeba systematycznie je wzmacniać. Po każdym seansie niezbędny jest stretching.

Uwierz, że możesz…

Ważne, żebyś nie robiła nic przeciwko sobie i nauczyła się wyłapywać sygnały, które wysyła organizm, zwłaszcza zmęczenie – znak przetrenowania. Pozwalaj mu wtedy odpocząć i nie rób nic na siłę. Wybaczaj sobie błędy, które popełnisz gdzieś po drodze, bo tylko taka strategia zaprowadzi cię tam, gdzie chcesz dotrzeć, czyli do mety 5-kilometrowego biegu. Nawet jeśli dopadnie cię chwilowy spadek formy, następnego dnia to nadrobisz. Regularność wejdzie ci w krew i odkryjesz w sobie możliwości, o których istnieniu nie miałaś pojęcia. Będzie to potężny zryw energii i duża dawka komfortu. Wyzwolisz ją łatwiej, stosując się do mojej tabelki z rozplanowanymi przygotowaniami do twojego pierwszego osobistego maratonu.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze