Narodziny dziecka w niewielkim stopniu lub wcale nie zmieniają złych nawyków żywieniowych rodziców.
Pozornie wydaje się, że powiększenie się rodziny powinno skutecznie zobowiązywać dorosłych do przejścia na zdrowszą dietę. Chociażby po to, by jak najwcześniej dawać dobry wzór dzieciom.
Do niedawna ten aspekt życia rodzinnego nie był badany na dużą skalę. Jednak można się było spodziewać, że zmiana w finansach rodziny, zmiana w utartym porządku dnia, a także to, co je dziecko, wpłyną na sposób żywienia się rodziców. Niestety, dorośli nie przechodzą na lepszą dietę – podsumowali efekty swojego badania naukowcy z Univeristy of Iowa, które przeprowadzili na 2,5 tys. osób. W gruncie rzeczy pary, które mają dzieci wolniej (niż małżeństwa bezdzietne) ograniczają spożycie nasyconych tłuszczów i pozostają na ubogiej w warzywa i owoce diecie.
Naukowcy analizowali ilość spożywanych kalorii, ilość tłuszczy nasyconych, liczbę posiłków w ciągu dnia, ilość owoców i warzyw oraz słodzonych napojów i dań typu fast-food. W każdej z tych kategorii dieta dorosłych pozostawała niemal niezmieniona. Rodzice podczas wypełniania ankiet przyznawali, że skupiają się na zaspokajaniu potrzeb dzieci – często kupując produkty bogate w tłuszcze i mocno słodzone.
Autorzy badania podkreślali, że w propagowaniu prawidłowego żywienia nadal niedostateczną rolę pełnią dietetycy. Zdrowa dieta przyjmuje się równie powoli jak aktywny tryb życia.