1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Felietony

Pisane na lustrze: pamiętajmy o ogrodach

Anna Janko (Fot. Wydawnictwo Literackie)
Anna Janko (Fot. Wydawnictwo Literackie)
Dawno temu, w młodości, mieszkałam w domu z wielkim, pięknym ogrodem. Ponieważ jednak ani dom, ani ów ogród nie należały do mnie, nie umiałam się tam rozgościć i czerpać radości z uprawiania ziemi, z czekania na słońce i na deszcz.

Rzadko chadzałam ścieżkami tego ogrodu, za to często i długo oddawałam się patrzeniu na niego i słuchaniu ptaków z tarasu na piętrze. Zakwitały kolejno forsycje, tulipany, bzy, jaśminowce i róże, potem drzewa rodziły owoce, potem wybarwiały się i spadały liście… Medytowałam w ten sposób zgodnie z porami roku, kochając ten kawałek natury z dystansu i może dlatego tak intensywnie. Tęsknoty, pragnienia, marzenia, gdy nie można ich zrealizować, miewają potężną siłę. W ciepłe popołudnia lubiłam siadać na schodkach i patrzeć na wysoką topolę włoską, której drobne nerwowe listki przy każdym podmuchu wiatru drżały, jakby miały się zerwać do lotu i uciec z drzewa do nieba. Ja też chciałam uciec dokądś, gdzie byłabym szczęśliwa, do jakiegoś raju…

Nie wiedziałam wtedy, że właśnie zagnieżdża się we mnie całożyciowe marzenie, by kiedyś mieć własne schodki, własny taras i własny ogród. Choć wiedziałam, że nigdy nie będę miała tyle pieniędzy, by po prostu dom z ogrodem kupić, to przeprowadzając się w swoim życiu kilkanaście razy, nosiłam w sobie wiarę, że jakoś się to uda. Tak być musiało, skoro na kolejnych blokowych balkonach kolekcjonowałam żeliwne ptaszki, jaszczurki, ślimaki i żaby – typowe ogrodowe ozdoby. Takie znaki wysyłałam w kosmos, aż on wreszcie odpowiedział. Bez wielkich pieniędzy, po 25 latach, udało się. I oto przeżywam pierwszą wiosnę we własnym szeregowym domku, na pięterko wiodą własne schody, a z małego tarasu mam widok na mały, ale własny ogródek. Gdy tylko nastał marzec, wbiłam łopatę w twardą jak kamień powierzchnię, a geny wiejskich przodków dały mi siłę, by wykopać dziesięć głębokich dziur w tym kamieniu, przydźwigać dziesięć worów z żyzną ziemią i ugiąć się dziesięć razy po sto razy, by zasadzić: forsycje, jaśminowiec, róże. W ciepłe dni, uznojona, brudna i szczęśliwa, padałam na leżak i patrzyłam w błękitne niebo z obłokami, myśląc o swoim późnym szczęściu i o wojnie w Ukrainie, która się w to szczęście wmieszała. Jak tu się cieszyć z ogrodu, gdy tam tak wielu ludzi cierpi i umiera? Czy ja jestem może tym starym człowiekiem z Wolterowskiego „Kandyda”, który uprawia swój ogród, gdy świat pełen jest zbrodni, gwałtów i kradzieży? Kandyd spotyka go, gdy zna już demoniczność zła i ciemną stronę ludzkiej natury, gdy stracił już naiwną wiarę w ten najlepszy z możliwych światów.

Co więc mam czuć i jak się zachowywać, by nie drażnić wojny, tej bestii, która ofiar żąda i nie pochwala radości? A przecież mieć ogród to jak spotkać miłość, to jak założyć dom, to jak odkryć, że ma się duszę. Czy wolno nam zrezygnować z tych wartości w jakiejkolwiek sytuacji? Czy w najgorszych czasach, gdy nie było wiadomo, co przyniesie następny dzień, ludzie nie szukali wytchnienia w ramionach drugiego człowieka? Nie chronili domu, nie siali na wiosnę, o ile mieli ziarno? Moi znajomi Ukraińcy, uchodźcy wojenni, poszli w Polsce do pracy, obchodzili tu Wielkanoc, a w maju posiali trawę na działce, której użyczył im mój syn. Trwa wojna, przegrupowują się wojska, cierpią i giną ludzie, a ty, co możesz zrobić, pojedynczy człowieku, poza pomocą tym, którzy próbują ratować życie, życie, czyli prawo do szczęścia i radości? Wolter swoją filozoficzną powiastkę, w której zebrał całe okrucieństwo ludzkich losów, kończy słynnym zdaniem: „Należy uprawiać swój ogródek”. I o tym właśnie myślę tej wiosny, w którą wmieszała się wojna. Zmęczona ciężką, ale uszczęśliwiającą robotą siadam na swoich schodkach i słucham śpiewających kosów, i patrzę na kwitnące drzewa, nad którymi przelatuje od czasu do czasu, startujący z pobliskiego lotniska (zaadaptowanego do celów militarnych), wojskowy samolot…

Anna Janko, poetka, pisarka. Autorka między innymi: „Dziewczyny z zapałkami”, „Pasji według św. Hanki”, „Małej zagłady” i „Finalistki”.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze