1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Felietony

Pisane na lustrze: Sofia

Anna Janko (Fot. Wydawnictwo Literackie)
Anna Janko (Fot. Wydawnictwo Literackie)
Na Facebooku wszyscy, którzy przyjęli uchodźców, tak właśnie piszą: „Moi”. Boję się, że „moja” Sofija zechce wrócić do Ukrainy, Dniepr przetrwał ostrzał rakietowy.

Zaparkowaliśmy obok dużego szarego SUV-a. Syn wyjmował z bagażnika liczne torby z garnkami i innymi rzeczami, gdy ja zaciekawiona oglądałam sąsiednie auto. Zakurzony terenowy peugeot. Chciałam zajrzeć do wnętrza, ale moje oko zatrzymało się na przedniej szybie, gdzie u samej góry ktoś umieścił sporą tabliczkę z odręcznym napisem. Zapadał zmrok, więc dopiero po chwili zorientowałam się, że widnieje tam słowo „Dieti”, zapisane cyrylicą. Pierwsza myśl, jaka mi przemknęła, to ta, że u nas kierowcy mają gotowe naklejki z piktogramem na tylną szybę. To znak dla jadących z tyłu, żeby byli ostrożni. Druga myśl była już właściwa: to jest auto Sofii, a tabliczka jest znakiem dla tych z naprzeciwka, żeby nie strzelali. Z tą tabliczką Sofija z dwójką swoich dzieci przejechała ponad 1500 kilometrów z Dniepru do Wrocławia, bez GPS, nocami mijając zaciemnione miasta, słysząc dudnienie wystrzałów, zatrzymywana na rosyjskich posterunkach, w napięciu, które równoważył może tylko pierwotny instynkt samozachowawczy.

Jej mąż jest ukraińskim oficerem, to na pewno jego auto. Fakt, że facet w mundurze jeździ solidnym SUV-em, wydaje mi się oczywisty. Ale już to, że drobna blondynka zapakowała dzieci, trochę rzeczy i jedzenie i zrobiła trasę przez prawie całą Ukrainę w ekstremalnych warunkach wojennych – to już oczywiste nie jest. Dotarła do celu i zaparkowała tutaj, gdzie my, obcy ludzie, oddaliśmy jej mieszkanie po babci, w peryferyjnej dzielnicy nieznanego miasta, w kraju, którego języka nie zna, na innej planecie... Weszła tam i usiadła na twardym krześle, bo oprócz tego krzesła, rozkręconego stołu i zwiniętego dywanu w mieszkaniu na razie niczego nie było. Na tym dywanie przespali pierwszą noc. Materace zdobyliśmy przez portale pomocowe. Meble załatwiłam przez OLX, nie były drogie, a ogłoszeniodawca, gdy usłyszał, że to dla uchodźców, natychmiast wyzerował cenę. Teraz dowozimy resztę niezbędnych rzeczy. Sofija jest niewiele starsza od mojego syna, dlatego włączył mi się tryb opiekuńczy: sama mnożę jej potrzeby, wciąż piszę SMS-y, przesyłam informacje o kursach polskiego, o pracy, o szkołach. Autystyczny synek Sofii podbiegł do mnie i się przytulił, co wydaje się klinicznie niemożliwe. Chwilę później ja przytuliłam Sofiję. – Nie blagodari mienia – powiedziałam, gdy jej oczy zaszkliły się łzami. – Eto normalno, my toże nie znajem, szto budiet, no ja dumaju, wsio zakonczitsia choroszo… Nagle okazało się, że znam rosyjski! A tak długo starałam się go zapomnieć. Codziennie rano wstaję z kolejnymi odpomnianymi słówkami w głowie. Boję się o „moich”. Na Facebooku wszyscy, którzy przyjęli uchodźców, tak właśnie piszą: „moi”. Boję się, że „moja” Sofija zechce wrócić na Ukrainę, Dniepr przetrwał ostrzał rakietowy.

Znalazłam na Facebooku post polskiej dziennikarki z Berlina, Uli Ptak, że wielu uciekinierów, którzy dotarli do Berlina, Magdeburga, Bremy, poczuło się tam tak obco, tak bezdomnie, że jadą z powrotem. Co warte jest życie bez sensu życia? Spotkała ich w pociągu jadącym na wschód. Przez telefony omawiają transport z Przemyśla do Lwowa i dalej, tam, gdzie mąż, brat, rodzice, znajomi, własny język i ojczyzna. Studenci ukraińscy z Kanady, chociaż dostali pobyt stały natychmiast po wybuchu wojny, przylecieli do Europy i teraz jadą do swojego kraju, by walczyć. Są tacy, co jadą do Polski, którą wcześniej opuścili, bo strach ich gnał byle dalej od wojny. Teraz wolą być bliżej domu, no i ludzie w Polsce serdeczniejsi… Wojenna tułaczka, raz w jedną, raz w drugą, nie wiadomo, co gorsze, samotność czy śmierć. Jedno i drugie ma rozpacz w mianowniku. Nie śmiem zapytać Sofii, czy zostanie, czy wróci… W tym tekście nie będzie puenty. Nie wiem, co nam los przyniesie, co będzie z „moją” Sofiją i jej dziećmi, z Ukrainą i Europą, i z Polską.

Anna Janko, poetka, pisarka. Autorka między innymi: „Dziewczyny z zapałkami”, „Pasji według św. Hanki”, „Małej zagłady” i „Finalistki”.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze